Radio ZET: CBA zatuszowało przeciek. Sprawa dotyczyła współpracownika posłanki PiS

Radio ZET: CBA zatuszowało przeciek. Sprawa dotyczyła współpracownika posłanki PiS

Funkcjonariusz CBA
Funkcjonariusz CBA Źródło: X / CBA
Jak informuje Radio ZET, w CBA zatuszowano przeciek w sprawie tajnej operacji. Przeciek miał dotyczyć współpracownika posłanki PiS.

Ze śledztwa przeprowadzonego przez Radio ZET wynika, że były dyrektor lubelskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego Tomasz G. wysłał list do Jarosława Kaczyńskiego. Ujawnił w nim, że w grudniu 2015 roku powiadomił szefa CBA Ernesta Bejdę o podejrzeniu, że jeden z funkcjonariuszy ostrzegł osobę, której dotyczyła tajna operacja CBA.

Brak postępowania dyscyplinarnego

Były dyrektor twierdzi, że mimo zebrania solidnych dowodów, nie wszczęto postępowania dyscyplinarnego wobec wspomnianego funkcjonariusza. Przeprowadzone miało być jedynie postępowanie wyjaśniające, w trakcie którego funkcjonariusz został zapoznany z podejrzeniami, które go dotyczą.

Po tych czynnościach funkcjonariusz miał otrzymać 2,5 tysiąca podwyżki oraz premię. Tomasz G. będący autorem listu został zwolniony w styczniu 2016 roku. Kilka tygodni później osoba, której dotyczyło śledztwo, objęła stanowisko prezesa jednej ze spółek Skarbu Państwa. „Niewykluczone, że najważniejszy warunek takiego powołania, to wieloletnia znajomość z prominentną lubelską panią poseł” – napisał Tomasz G. w liście do prezesa PiS.

Brak odpowiedzi od Kaczyńskiego

List miał zostać wysłany w październiku 2016 roku. Do dzisiaj jego autor nie uzyskał odpowiedzi. Radio ZET ustaliło, że podejrzany o przeciek funkcjonariusz miał dowiedzieć się o tym, że CBA prowadzi tajną operację wobec współpracownika posłanki PiS. Według informacji radia, funkcjonariusz ostrzegł wspomnianego współpracownika o tym, że jest podsłuchiwany.

twitter

Głos w sprawie zabrał były szef CBA Paweł Wojtunik stwierdzając w rozmowie z radiem, że „to przypomina przeciek w aferze starachowickiej”. – Mogło dojść do zagrożenia życia funkcjonariuszy prowadzących operację – dodał.

Komentarz CBA

CBA skomentowało sprawę twierdząc, że „informacje pozyskane z CBA dowodzą, że w lubelskiej delegaturze CBA nie doszło do przecieku informacji”. „Jednocześnie informuję, że opisywana sprawa była wyjaśniana w ramach postępowania wewnętrznego, wszczętego pod koniec 2015 roku. Postępowanie to nie dało podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, a tym bardziej nie wykazało, by doszło do przestępstwa” – napisano w oświadczeniu.

Czytaj też:
CBA wkroczyło do Łazienek Królewskich. Przeprowadzą kontrolę muzeum

Źródło: Radio Zet