Pomagać niepełnosprawnym? Tak, ale mądrze

Pomagać niepełnosprawnym? Tak, ale mądrze

„Państwo jest winne wsparcia osobom niepełnosprawnym i ich opiekunom” – powiedział prezydent Andrzej Duda. Podobnie uważa 87 ankietowanych a jedynie 6 procent jest przeciwnego zdania. Jak na Polskę, rzadko spotykana jednomyślność. Ale gdy chodzi już o to, jak pomagać i kto to ową pomoc ma sfinansować, narastają podziały.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiada daninę solidarnościową czyli nowy podatek dla najlepiej zarabiających. Na razie brak szczegółów, jak mają być obciążeni zamożni Polacy. Nie wiadomo, jakie kryterium zamożności można tu przyjąć. Zapewne stąd sprzeczne wyniki badań opinii publicznej, choć zasada wydaje się prosta: zabrać bogatym by dać biednym, potrzebującym, poszkodowanym przez los.

Temat niepełnosprawnych i ich opiekunów jest na tyle wrażliwy, że trzeba wykazać zero empatii, by zadeklarować publicznie, że to sprawa państwa, które przez długie lata wykazało w tej sprawie gigantyczne zaniedbania. Ale można zapytać, niby dlaczego znów sięga do kieszeni najbogatszych, którzy właśnie z uwagi na duże dochody i tak płacą największe podatki, dają zatrudnienie, napędzają konsumpcję wewnętrzną (VAT, akcyza). Część z nich świadczy pomoc socjalną potrzebującym przez różnego typu fundacje, lub zupełnie prywatnie i anonimowo, nie chcąc żadnego rozgłosu. Ale w Polsce nie ma szacunku dla przedsiębiorców i ludzi zamożnych. Im się tylko zazdrości osiągniętego sukcesu. A najlepiej zabrać im pieniądze, by nie drażniły sąsiadów. Polska to nie USA.

Kolejna sprawa. Ze strony okupujących Sejm opiekunów pojawia się postulat zrównania świadczeń. Tu gołym okiem widać socjalizm, ze sprawiedliwością nie mający nic wspólnego. Przecież potrzeby niepełnosprawnych, pod względem nakładów finansowych są bardzo różne. Nie jest fajnie, gdy to urzędnik decyduje o wysokości pomocy, ale lepsze to niż niesprawiedliwy, równy podział socjalnego budżetu.

Problem jest zresztą dużo szerszy. Jest już pogodzimy się z programem 500 plus na drugie i kolejne dziecko, to czy nie można ograniczyć go do rodzin naprawdę tej pomocy potrzebujących. Rządzący nie lubią „bogaczy”, ale 500 plus im przyznają. Po co, na kolejną butelkę szampana czy kolejny krawat z nowej kolekcji krawatów Armaniego. Czy na tym polega wyznawany przez rządzących solidaryzm społeczny? Dlaczego, jak w przypadku pierwszego dziecka, nie wprowadzić tu kryterium dochodowego?

Czy zapowiadane przez rząd 300 złotych na wyprawkę dla każdego ucznia do 18 roku życia, też potrzebne jest każdemu. Argumentacja, jak wyżej. Odnośnie tego projektu pojawiło się już pogardliwe sformułowanie „tornister wyborczy”. Gdyż ten zasiłek dostaną rodzice tuż przed jesiennymi wyborami samorządowymi.

Na koniec sprawa samotnych, niepełnosprawnych seniorów. W jednym z większych miast Polski na dom opieki czeka się rok. A co w tym czasie? Ci ludzie często przez dziesięciolecia pracowali, płacąc podatki. Teraz na należną pomoc państwa nie mogą tak łatwo liczyć. Ale niepełnosprawni seniorzy nie będą okupować sejmowego korytarza, bo nie mają jak tam dotrzeć. Z tych samych powodów nie pójdą do lokali wyborczych. To po co się nimi zajmować. Tak, szanowni politycy wszelkich orientacji?

Ostatnie wpisy