Spielberg: Prawdopodobnie zostanę aresztowany w Polsce

Spielberg: Prawdopodobnie zostanę aresztowany w Polsce

Steven Spielberg
Steven Spielberg Źródło: Newspix.pl / ABACAPRESS.COM
Z udziałem reżysera, Stevena Spielberga, odbyło się specjalne spotkanie twórców „Listy Schindlera” z okazji 25. rocznicy powstania filmu. W trakcie dyskusji reżyser nawiązał do budzącej ogromne kontrowersje m.in. w Izraelu nowelizacji ustawy o IPN i postulował konieczność edukacji o Holokauście. Jego słowa przytacza „Jerusalem Post”.

„Lista Schindlera” została wyświetlona w weekend w ramach specjalnego pokazu na Tribeca Film Festival w Nowym Jorku. Po seansie odbyła się dyskusja z udziałem m.in. ocalałych z Holokaustu Żydów i reżysera słynnego filmu oraz aktorów, m.in. Liama Neesona i Bena Kingsleya. Steven Spielberg przekonywał, że w programie szkół średnich w USA powinny znaleźć się obowiązkowe lekcje o Holokauście. W ten sposób skomentował badania, z których wynik, że aż 41 proc. Amerykanów i dwie trzecie millenialsów nie wie, czym było Auschwitz.

Nawiązując do sukcesów, jakie odniósł jego nagrodzony Oscarami film, Spielberg wyznał, że ekipa nie świętowała. – Temat, którego dotyczył film i wpływ, jaki na nas miał... To wszystko odbierało radość świętowania – stwierdził.

Wspomnienia o „Liście Schindlera”

W trakcie spotkania nie zabrakło też wspomnień o najbardziej poruszających momentach z czasu powstawania „Listy Schindlera”. Liam Neeson przywołał wizytę w Auschwitz, w trakcie której jeden z producentów filmu, Branko Lustig – ocalały z Holokaustu, pokazywał mu, w którym baraku był więziony. – To mnie uderzyło bardzo mocno. To była ważna chwila – mówił aktor. Filmowcy wspomnieli też o kilku antysemickich incydentach, m.in. o zachowaniu niemieckiego biznesmena wobec izraelskiego aktora Michaela Schneidera. Ben Kingsley i Steven Spielberg opowiadali, że Kingsley powalił na podłogę mężczyznę, który groził Schneiderowi po tym, jak upewnił się, że ten jest Żydem.

Spielberg: Zostanę aresztowany

Spielberg przywołał też inną scenę, do której miało dojść w Polsce. Reżyser twierdził, że gdy jeden z aktorów – Ralf Fiennes, szedł ulicą mundurze SS, podeszła do niego Polka i powiedziała „jak bardzo kochała ten mundur i że chciałaby, żeby 'oni wrócili i ochronili nas wszystkich znów'”. – Prawdopodobnie zostanę aresztowany w Polsce, gdy pojadę tam następnym razem, za to co powiedziałem – odkąd uchwalili swoje prawo – stwierdził reżyser, nawiązując do nowelizacji ustawy o IPN. Jeden z jej artykułów zakłada karanie więzieniem osób, które – wbrew faktom – przypisują narodowi polskiemu zbrodnie popełnione przez nazistów w trakcie II wojny światowej.

Czytaj też:
Steven Spielberg i odpowiedzialność za słowa

Źródło: Jerusalem Post