Jak dowiadujemy się z komunikatu opublikowanego przez rzeczniczkę prasową UW Annę Korzekwę-Józefowicz, rektor uczelni udzielił protestującym zgody na kontynuowanie akcji i przeprowadził z nimi kilka rozmów. Uniwersytet zapewnił też strajkującym dostęp do niezbędnej infrastruktury i wymógł zapewnienie o prowadzeniu protestu zgodnie z przepisami bezpieczeństwa, bez zakłócania zajęć akademickich. W komunikacie podkreślono jednocześnie, że postulaty grupy nie są zgodne ze stanowiskiem Senatu warszawskiej uczelni.
Jak przypomniano, uchwała Senatu UW z 6 grudnia 2017 roku wymienia problemy i zagadnienia, które powinny zostać uregulowane w nowej ustawie. Są to
- wzrost rzeczywistej autonomii szkół wyższych i wzmocnienie roli statutu w zakresie wewnętrznej organizacji i funkcjonowania uczelni,
- stworzenie efektywnego mechanizmu zewnętrznej ewaluacji jakości kształcenia i osiągnięć badawczych,
- wspieranie zarówno uczelni aspirujących do roli ośrodków ogólnopolskich, jak i szkół pełniących ważne znaczenie w regionie,
- zmiany w systemie studiów doktoranckich,
- wsparcie rozwoju przedsięwzięć interdyscyplinarnych,
- stworzenie zachęt do współpracy szkół wyższych, a nie tylko ich konkurowania.
Własne oświadczenie wydały też przewodnicząca Zarządu Samorządu Studentów UW i marszałek Parlamentu Studentów UW. Zwracały uwagę, że protest został zorganizowany bez porozumienia z organizacjami studenckimi.Komunikat w tej sprawie pojawił się także na Twitterze.
Strajk na balkonie Pałacu Kazimierzowskiego
We wtorek 5 czerwca kilkudziesięciu studentów i naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego rozpoczęło protest przeciwko tzw. Konstytucji dla Nauki autorstwa ministra Jarosława Gowina, która jest obecnie procedowana w Sejmie. Mimo interwencji Straży Uniwersyteckiej, protestujący wdarli się na balkon i wywiesili na nim transparent z napisem „Żądamy demokratycznych uniwersytetów”. Z kolei przed budynkiem organizowano wydarzenia towarzyszące protestowi. Wykłady wygłosili m.in. prof. Andrzej Leder oraz dr hab. Maciej Gdula, który stwierdził m.in. że uniwersytet to przede wszystkim wspólnota naukowa i nowa ustawa tę wspólnotę zniszczy, a wprowadzenie rad, które będą kontrolować rektora, to policzek dla uniwersyteckiej samorządności. Jak podaje Studencki Komitet Antyfaszystowski Wydział Prawa i Administracji oficjalnie poparł protest w Pałacu Kazimierzowskim.
Czego domagają się protestujący?
Studenci UW zapowiadają, że w Pałacu Kazimierzowskim zostaną co najmniej do jutra. Proszą o merytoryczny dialog ws. Ustawy 2.0 i podkreślają, że mają 11 postulatów. „Ustawa 2.0 pozbawi większość studentów i pracowników wpływu na los uczelni oraz przyczyni się do zwiększenia politycznych nacisków na działalność badawczą i dydaktyczną. Autonomia uniwersytetu zostanie sprowadzona do autonomii rektorów, a wpływy partyjnej polityki na życie uczelni będą wzmacniane przez nowo utworzony organ – radę uczelni. Ponad połowa osób w jego składzie pochodzić będzie spoza środowiska akademickiego. Podobna sytuacja miała miejsce w ustawie z 1968 r., która likwidowała kolegialność organów uczelnianych i możliwość oddolnej demokratycznej kontroli” – piszą protestujący studenci. Domagają się również zwiększenia finansowania nauki oraz upowszechnienia i waloryzacji stypendiów socjalnych.
Czytaj też:
Związki zawodowe Uniwersytetu w Białymstoku protestują przeciwko ustawie o szkolnictwie wyższym