Koniec Franciszka Smudy w Widzewie. Trener zwolniony przed końcem sezonu

Koniec Franciszka Smudy w Widzewie. Trener zwolniony przed końcem sezonu

Franciszek Smuda
Franciszek Smuda Źródło: Newspix.pl / Radosław Jóźwiak
Z informacji łódzkiej „Wyborczej” wynika, że Franciszek Smuda stracił pracę w Widzewie Łódź. Dotychczasowy szkoleniowiec pożegnał się z zespołem na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek.

Jak podaje łódzka „Wyborcza”, włodarze Widzewa Łódź podjęli decyzję o rozwiązaniu umowy z Franciszkiem Smudą. Jest niemal pewne, że doświadczonego szkoleniowca zastąpi Radosław Mroczkowski. Na decyzję właścicieli legendarnego klubu miały wpłynąć nie tylko wyniki osiągane przez zespół, ale także kontrowersyjne zachowanie trenera.

Awansu jeszcze nie ma 

Były selekcjoner reprezentacji Polski, który w przeszłości prowadził m.in. Wisłę Kraków, Legię Warszawa, Górnik Łęczna czy właśnie łódzki klub, otrzymał zadanie odbudowania potęgi drużyny, która w przeszłości była jedną z najsilniejszych w Polsce. Kibice na stadionie przy al. Piłsudskiego byli świadkami sukcesów nie tylko w krajowej lidze, ale także w europejskich pucharach. Barwy Widzewa reprezentował m.in. Zbigniew Boniek. Sukcesy Widzewa to jedynie melodia przeszłości, a Smuda miał wprowadzić klub do II ligi i natchnąć nadzieją, że dalsze awansy są możliwe. Tak się nie stało.

Kwestia awansu do wyższej klasy rozgrywkowej rozstrzygnie się w ostatniej kolejce, kiedy to 16 czerwca łódzki klub zmierzy się z Sokołem Ostróda. Wygranie III ligi podopieczni Smudy mogli przypieczętować w sobotę podczas spotkania z Lechią Tomaszów Mazowiecki, ale mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Nerwowo było na trybunach, ponieważ kibice byli mocno zawiedzeni postawą swoich ulubieńców. Nie wytrzymał także Smuda, który miał powiedzieć do trenera gości „spier.... gówniarzu”.

Zarówno niesatysfakcjonujące wyniki jak i postawa szkoleniowca nie spodobały się włodarzom klubu, którzy zaczęli rozważać opcję zwolnienia Smudy. Podjęto jednak decyzję, że trener poprowadzi drużynę w ostatniej kolejce i zaproszono go na spotkanie. Były selekcjoner reprezentacji nie pojawił się przy al. Piłsudskiego, co przelało szalę goryczy i przyspieszyło decyzję o zwolnieniu szkoleniowca.

Czytaj też:
Franciszek Smuda obraził innego trenera? Miał powiedzieć „spier.... gówniarzu”

Źródło: lodz.wyborcza.pl