Ministerstwo Obrony Narodowej skierowało do uzgodnień międzyresortowych projekt rozporządzenia zmieniającego nazwę uczelni. Jeśli wejdzie on w życie, system wyższego szkolnictwa wojskowego będzie tworzyło pięć akademii.
Jak podaje defence24.pl, w maju Senat uczelni pozytywnie zaopiniował propozycję zmiany nazwy uczelni oraz zobowiązał rektora-komendanta do zwrócenia się z odpowiednim wnioskiem do szefa MON. Zgodnie z propozycją „szkoła orląt” ma nosić nazwę Lotnicza Akademia Wojskowa (LAW).
W uzasadnieniu projektu wskazano, że użyte w proponowanej nazwie uczelni przymiotniki określają jej profil oraz odpowiadają misji i strategii rozwoju uczelni. Dodano, że podniesienie wyższej szkoły oficerskiej do rangi akademii „zwiększy dotychczasowy prestiż uczelni, podkreślając jej potencjał naukowy oraz rolę kluczowego, branżowego ośrodka kształcenia i szkolenia najwyższej klasy pilotów w Polsce”. Defence24.pl zauważa, że Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie jest ostatnią uczelnią wojskową, która nie ma w nazwie słowa „akademia”. Koszty związane ze zmianą nazwy oszacowano na nie więcej niż 150 tys. zł.
Czytaj też:
Dowódca WOT zaprosił Macierewicza na przysięgę. Został zdymisjonowany