PiS wprowadzi cenzurę internetu? Pomysł zyskał poparcie kilku ministerstw

PiS wprowadzi cenzurę internetu? Pomysł zyskał poparcie kilku ministerstw

Telefon i komputer, zdjęcie ilustracyjne
Telefon i komputer, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / sitthiphong
W sieci nie brakuje stron internetowych, na których prowadzona jest sprzedaż nielegalnych usług czy produktów. Takie domeny mogą być wkrótce zablokowane. O pomyśle, który zyskał poparcie kilku ministerstw oraz zgodę rządu, poinformowała „Gazeta Prawna”.

„Gazeta Prawna” wylicza rodzaje stron, które mogą wkrótce zostać ocenzurowane przez rząd . Są wśród nich witryny oferujące usługi przejazdu bez odpowiedniej licencji (np. Uber) czy prowadzące sprzedaż dopalaczy lub leków, które nie zostały dopuszczone do obrotu w Polsce. Zablokowane mogą zostać także strony sklepów internetowych, które prowadziły nieuczciwą praktykę wobec klientów lub oferujące usługi finansowe uznane przez Komisję Nadzoru Finansowego za oszukańczą.

„Przejaw słabości”

Według „GP”, powstanie „centralny rejestr domen internetowych służących do oferowania towarów i usług niezgodnie z przepisami prawa”. Z informacji przekazanych przez dziennik wynika, że rząd wyraził już na to kierunkową zgodę, a pomysł zyskał poparcie resortów cyfryzacji, infrastruktury oraz finansów.

Eksperci cytowani przez dziennik twierdzą, że jest to bezprecedensowe cenzurowanie internetu w Polsce. – Oceniam działania rządu jako przejaw słabości wobec negatywnych zjawisk współczesnego życia. Pytanie, jak bardzo negatywny wpływ będzie miało to na wolność pozyskiwania informacji – powiedział Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy fundacji ePaństwo. Z kolei według Patryka Wachowca, analityka prawnego Forum Obywatelskiego Rozwoju, taki pomysł jest „doskonałym przykładem na to, jak państwo nie powinno regulować zasad korzystania z internetu”.

Zasada działania rejestru

Jak miałby działać wspomniany rejestr? Otóż za wpisy do zbioru odpowiadaliby urzędnicy. Przedsiębiorcy telekomunikacyjni musieliby blokować „zakazane” witryny. Gdyby uchylili się od tego obowiązku, groziłyby im kary rzędu nawet setek tysięcy złotych.

Cytowany wcześniej Izdebski przy okazji przywołał ustawę przyjętą w 2016 roku, na mocy której zezwolono na blokowanie treści związanych z terroryzmem. – Organizacje zajmujące się wolnością w internecie uprzedzały, że zgoda na blokowanie stron w tym obszarze zachęci do objęcia takim działaniem innych obszarów – dodał. Według niego wspomniany rejestr będzie ukoronowaniem złej praktyki.

Czytaj też:
Powstanie Krajowy System Cyberbezpieczeństwa. Czym się zajmie?

Źródło: Gazeta Prawna