Bohaterka Powstania przypomina słowa ojca Kaczyńskich. „Powiedział, że jego dzieciom nie wolno dać władzy”

Bohaterka Powstania przypomina słowa ojca Kaczyńskich. „Powiedział, że jego dzieciom nie wolno dać władzy”

Hanna Stadnik "Hanka"
Hanna Stadnik "Hanka"Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
W rozmowie z TVN24 bohaterka Powstania Warszawskiego wspominała 1 sierpnia 1944 roku. Hanna Stadnik skomentowała również bieżącą sytuację w kraju i przypomniała słowa ojca braci Kaczyńskich.

– Ojciec braci Kaczyńskich był moim kolegą z "Baszty". Jak Leszek został prezydentem Warszawy i mu gratulowaliśmy, jego ojciec powiedział: Moim dzieciom nie wolno dawać władzy. Zniszczą każdego, kto jest od nich lepszy, bo są złośliwi' – wyznała sanitariuszka "Hanka" w rozmowie z TVN24. Hanna Stadnik dodała, że „z obserwacji wynika, że Lech Kaczyński był gorszy z zachowania”. – Za to jego żona była cudowną osobą. I to ona go wychowała, jak każda żona swojego męża – dodała.

„Walczcie o Polskę, żeby była wolna”

Bohaterka Powstania Warszawskiego skomentowała również obecną sytuację polityczną w kraju. – Jestem zaniepokojona tym, co się dzieje. Żyłam w PRL. Doskonale wiem, że działała wtedy tylko jedna partia i dzisiaj jest to samo. To jest przerażające – stwierdziła. – Mieliśmy przez te prawie 30 lat wolność. Żyliśmy pełną piersią. Byliśmy szanowani za granicą, Unia liczyła, że będzie miała w nas wielką pomoc, że będziemy opoką na granicy z Rosją. No i co się dzieje? – kontynuowała. Hanna Stadnik skierowała również apel do młodych ludzi. – Walczcie o Polskę, żeby była wolna. Bo jeśli Sąd Najwyższy jest rozebrany, to już nie jest wolna – powiedziała.

Jak wyglądał pierwszy dzień Powstania Warszawskiego?

Wspominając dzień wybuchu Powstania Warszawskiego, „Hanka” podkreśliła, że była w domu z siostrą i czekała na godzinę "W". – Wiedziałyśmy o niej, ale nie wiedziałyśmy, o której dokładnie nastąpi. Mówili nam, że w każdej chwili trzeba być gotowym. Około godziny 11 do domu przyszedł chłopiec i poinformował, że godzinę "W" wyznaczono na 17. Przez pierwsze dni Powstania byliśmy w euforii. Czuliśmy się wolni. Smutno zaczęło się robić wtedy, kiedy pojawili się ranni – wspominała. – Pierwszego rannego miałyśmy Niemca. Był z nami kilka dni, później zresztą nas uratował – powiedziała. Pewnego dnia w ich oddziale pojawiła się grupa Niemców, którzy zaczęli gwałcić młode dziewczyny. Uratowany przez nich wspomniany Niemiec miał zaapelować u dowódcy i przegonić intruzów – dodała.

Czytaj też:
Stołeczny ratusz o rozwiązaniu marszu ONR: Falanga, krzyż celtycki i hasła wzywające do nienawiści