Liderka protestu lekarzy-rezydentów nie przyjmie przeprosin Kossakowskiego. Chce pozwać TVP

Liderka protestu lekarzy-rezydentów nie przyjmie przeprosin Kossakowskiego. Chce pozwać TVP

Katarzyna Pikulska
Katarzyna Pikulska Źródło: Newspix.pl / KRZYSZTOF BURSKI
Katarzyna Pikulska, jedna z liderek ubiegłorocznego protestu lekarzy-rezydentów, zapowiedziała, że nie przyjmie przeprosin od byłego dziennikarza TVP Ziemowita Kossakowskiego, który był autorem obraźliwego tekstu dotyczącego rzekomych wysokich zarobków i ekskluzywnych zagranicznych podróży młodych medyków.

W październiku ubiegłego roku w stołecznym Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie kilkadziesiąt osób prowadziło protest głodowy. Młodzi lekarze domagali się zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu Europejskiego nie niższego niż 6,8 proc. PKB w przeciągu trzech lat oraz do 9 proc. w ciągu 10 lat, likwidacji kolejek, rozwiązania problemu braku personelu medycznego i biurokracji w ochronie zdrowia oraz poprawy warunków pracy i płacy.

Dziennikarz TVP Ziemowit Kossakowski podczas trwającego protestu rozkręcił nagonkę na jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy protestu – Katarzynę Pikulską. Pracownicy państwowych mediów zarzucili jej fałsz i udawanie biednej rezydentki, podczas gdy zdjęcia z jej Instagrama i Facebooka pochodzą z zagranicznych podróży. TVP Info przeoczyło jednak i początkowo przemilczało fakt, że spora część fotografii została zrobiona przy okazji wyjazdów na misje medyczne. Krótka wzmianka na ten temat pojawiła się na portalu TVP dopiero po kilku godzinach od pierwotnej publikacji. Do tego czasu karuzela internetowego hejtu rozkręciła się już na dobre. Na prywatnym profilu lekarki na Facebooku pojawiły się setki komentarzy, odnoszących się do „lenistwa”, „pazerności”, powiązania z partiami politycznymi czy KOD-em. Dwa dni po publikacji artykułu Kossakowski został zawieszony, a Samuel Pereira, redaktor naczelny TVP.info, przeprosił Katarzynę Pikulską.

„Zaufałem portugalskiemu uchodźcy i to on mnie wsadził na taką minę”

W wywiadzie, który ukazał się na łamach „Plusa Minusa” były dziennikarz TVP stwierdził, że napisanie tekstu zlecił mu Samuel Pereira. – Byłem lojalny nawet wobec tak k***ego zachowania, jak to Samuela, który wysłał mi fejki na maila służbowego. Jestem świadom, jaka była sytuacja polityczna, i jestem świadom tego, co zrobiłem. Zaufałem portugalskiemu uchodźcy i to on mnie wsadził na taką minę – podsumował Ziemowit Kossakowski dodając, że przeprasza lekarkę, która była bohaterem jego tekstu. Na pewno się do niej odezwę z bukietem kwiatów, jeśli będzie na tyle uprzejma, że go przyjmie – dodał.

Katarzyna Pikulska odniosła się do sprawy na swoim profilu na Facebooku. „Nie wierzę absolutnie w szczerość tych przeprosin. Przykro mi, że TVP po raz kolejny zamiast przeprosić próbuje gierek....to 3 raz. Proces będzie na pewno. Spotkamy się w sądzie. TVP1 miało aż nadto czasu, by przeprosić w taki sposób w jaki szkalowała, to nie ja wybrałam drogę sądową, lecz oni... Naprawdę mi przykro z powodu tego artykułu czy wywiadu. Żadnych bukietów” – podkreśliła.

Czytaj też:
Fala hejtu na rezydentkę po publikacji TVP Info. Zarzucono jej... wyjazdy na misje medyczne

Źródło: Wirtualne Media, Plus Minus