Lekarze zapowiedzieli „czarne listy pacjentów”. Pomysł trafi pod lupę Urzędu Ochrony Danych Osobowych

Lekarze zapowiedzieli „czarne listy pacjentów”. Pomysł trafi pod lupę Urzędu Ochrony Danych Osobowych

Pielęgniarki, szpital
Pielęgniarki, szpital Źródło:Fotolia / sudok1
Urząd Ochrony Danych Osobowych przyjrzy się nowej praktyce zapowiadanej przez lekarzy. Zastrzeżenia wzbudził pomysł tworzenia „czarnych list pacjentów”.

Po wejściu na stronę internetową niesolidnypacjent.pl możemy dowiedzieć się, że jest to pierwsza baza pacjentów, którzy pomimo umówionej wizyty nie stawili się na nią. Sposób działania witryny jest prosty. Wystarczy wpisać numer telefonu, internetowa wyszukiwarka sprawdzi, czy taki zapis znajduje się już w bazie. Im więcej razy dany numer został dodany, tym większa liczba znajdująca się obok. Oczywiście serwis umożliwi wyszukiwanie pełnych ciągów numerów tylko zarejestrowanym lekarzom.

Jak przekonują twórcy portalu, problem nieodwołanych wizyt, które nie dochodzą do skutku, jest poważny. Według przytaczanych przez nich danych aż 40 proc. wizyt nie dochodzących do skutku nie jest wcześniej odwoływanych przez pacjentów. Zwracają uwagę, że zmniejszenie kolejek o 40 proc., zwłaszcza w przypadku wizyt w ramach NFZ, jest warte stworzenia takiego systemu. Innym argumentem są pieniądze. Według szacunków założycieli portali służba zdrowia ma tracić 30 milionów złotych z powodu nieodwołanych wizyt.

Co z RODO?

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych podjęła działania mające na celu wyjaśnienie sprawy. UODO podkreślił, że na liście, do której dostęp mają wyłącznie lekarze, znajduje się wprawdzie jedynie numer telefonu pacjenta, lecz prezes instytucji przypomniała, że jest on daną osobową, zatem by móc go legalnie wykorzystywać, muszą być spełnione przesłanki określone w ogólnym rozporządzeniu o ochronie danych (RODO). „Pod uwagę brać również należy kontekst przetwarzania danych. Numery telefonów znajdujące się w zasobach portalu mają przecież służyć do zidentyfikowania dzwoniącego jako »niesolidnego pacjenta«. Może to prowadzić do nadużyć skutkujących nawet ograniczeniem jego prawa dostępu do świadczeń medycznych” – napisano w oświadczeniu.

Czytaj też:
Belgia. Eutanazja 9- i 11-letniego dziecka. Jedno chorowało na mukowiscydozę

Źródło: WPROST.pl / UODO