Wałbrzych. 34-latek zmarł w trakcie interwencji policji. Dławił się i wymiotował

Wałbrzych. 34-latek zmarł w trakcie interwencji policji. Dławił się i wymiotował

Policjanci, zdjęcie ilustracyjne
Policjanci, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Fotolia / Anton Gvozdikov
Policjanci z Wałbrzycha zatrzymali 34-latka, którego podejrzewali o dokonanie kilku przestępstw. Gdy funkcjonariusze obezwładnili mężczyznę, ten zaczął się dusić. Mimo podjętej reanimacji, zmarł.

Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek w dzielnicy Podzamcze w Wałbrzychu. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy przekazał, że mężczyzna najpierw ukradł kanapki ze stacji benzynowej, a później, idąc ulicą, uszkodził kilka zaparkowanych samochodów. Około godziny 4 rano zaatakował przechodnia i zabrał mu telefon oraz portfel. Pokrzywdzony wezwał policję.

Wiadomo, że podczas policyjnej interwencji mężczyzna był bardzo pobudzony i agresywny. Policjanci nie mogli go obezwładnić i wezwali dodatkowych funkcjonariuszy. Wówczas założono mężczyźnie kajdanki. Wtedy zaczął on wymiotować i się dusić. Na miejsce wezwano pogotowie, a czekając na to, aż się zjawi funkcjonariusze reanimowali mężczyznę. Mimo to 34-latek zmarł.

W sprawie wszczęte zostało śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci.

Czytaj też:
Jazydka uciekła z niewoli dżihadystów. Swojego prześladowcę spotkała w Niemczech

Źródło: Gazeta Wyborcza