Śpiewak o kolejnej odsłonie afery reprywatyzacyjnej. „To skandal, że PiS tak okłamuje ludzi w biały dzień”

Śpiewak o kolejnej odsłonie afery reprywatyzacyjnej. „To skandal, że PiS tak okłamuje ludzi w biały dzień”

Jan Śpiewak
Jan Śpiewak Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Jan Śpiewak i jego komitet Wygra Warszawa ujawniają kolejną osobę związaną z PiS, która miał zajmować się reprywatyzacją w stolicy. Jerzy Szaniawski, o którym mowa, jest obecnie kandydatem do Sądu Najwyższego.

Podczas konferencji prasowej Jan Śpiewak mówił o kolejnej odsłonie afery reprywatyzacyjnej. Kandydat na prezydenta Warszawy podkreślił, że data briefngu nie jest przypadkowa, ponieważ właśnie dzisiaj odbywają się przesłuchania kandydatów do Sądu Najwyższego. – Jeden z kandydatów do SN Jerzy Szaniawski jest bardzo blisko związany z PIS. – Szaniawski był pracodawcą i patronem szefa CBA Ernesta Bejdy. Jego syn, Paweł Szaniawski jest przyjacielem i znajduje się w zażyłych relacjach z Ernestem Bejdą od wielu, wielu lat. To są rówieśnicy. Jerzy Szaniawski jest osobą, która brała udział w dzikiej warszawskiej reprywatyzacji. Przejęła i reprezentowała w kilkunastu postępowaniach reprywatyzacyjnych osoby, które chciały odzyskiwać nieruchomości w Warszawie, ale nie tylko na tym jego rola się skończyła, bo jak dzisiaj ujawniamy, Jerzy Szaniawski przejął przynajmniej jedną kamienicę w Warszawie – mówił Śpiewak. Kandydat na prezydenta stolicy podkreślił, że chodzi o kamienicę przy ulicy Stępińskiej, która jest warta miliony złotych.

facebook

Przymykali oko na korupcję i dramat warszawiaków?

– Mamy kolejną odsłonę afery reprywatyzacyjnej, która jest ściśle związana z samym jądrem warszawskiego PiS. Mamy prawnika, który korzysta na dzikiej reprywatyzacji, który ma być w przyszłości sędzią SN, a który jest człowiekiem Ernesta Bejdy. Widzimy ten cały układ zależności. Ten układ zależności jest przerażający. Wezwaliśmy PiS, Patryka Jakiego do tego, żeby wezwał przed komisję weryfikacyjną radnych zaangażowanych w aferę reprywatyzacyjną, ale również żeby wezwał przed komisją osoby, które stoją na czele warszawskiego PiS, Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Osoby ze świata służb, które wiele lat pełniły najważniejsze funkcje w warszawskim PiS i nie zauważyły przez ponad dekadę afery reprywatyzacyjnej. Jak to jest możliwe, że tacy specjaliści w walce z korupcją nie zauważyli gigantycznej afery pod ich własnym nosem, zaangażowania radnych PiS w aferę reprywatyzacyjną i dzisiaj nie widzą zaangażowania prawników związanych z PiS w aferę reprywatyzacyjną. Jaka jest na to odpowiedź, czy przymykali oko na korupcję i dramat warszawiaków, dlaczego to robili? – zastanawiał się Jan Śpiewak.


Szanowni czytelnicy, w tekście popełniliśmy błąd redakcyjny - zamiast kamienicy przy ulicy Stępińskiej omyłkowo podaliśmy, że chodzi o kamienicę przy ulicy Nabielaka, która znajduje się w pobliżu. Tekst został już poprawiony. Za wprowadzenie w błąd przepraszamy.


Sprostowanie

Opublikowany w dniu 20 sierpnia 2018 r. artykuł pt.: „Śpiewak o kolejnej odsłonie afery reprywatyzacyjnej (...)”, na portalu internetowym www.wprost.pl zawiera nieprawdziwe treści, w zakresie w jakim stwierdzono, że: „nieruchomość przy Nabielaka, w której mieszkała Jolanta Brzeska, została oddana Jerzemu Szaniawskiemu w 2009 roku przez Jakuba R., świetnie nam znaną postać, głównego bohatera afery reprywatyzacyjnej - dodał Śpiewak”, bowiem adwokat Jerzy Romuald Szaniawski nie był nigdy właścicielem żadnej z nieruchomości położonej przy ul. Nabielaka w Warszawie.

Jerzy R. Szaniawski

Czytaj też:
Jest pierwsze oskarżenie ws. afery reprywatyzacyjnej. Ziobro podaje szczegóły