– Kochałem syna nad życie, tym bardziej, że był to nasz jedynak. Nie mogę sobie z tym poradzić – przyznał Leszek Miller. Zaznaczył, że razem z żoną Aleksandrą "nie widzieli świata poza nim" i że jest to dla nich ogromny szok. – Chcę pochować syna w spokoju – dodał.
Informację o śmierci syna byłego premiera podano w poniedziałek 27 sierpnia. Leszek Miller Junior zmarł nad ranem. Śmierć ojca potwierdziła za pośrednictwem Instagrama Monika Miller. „Przepraszam was wszystkich... Nie jestem w stanie teraz prowadzić swojego instagrama. Obiecuję że wrócę kiedy sobie z tym wszystkim poradzę... You can finally rest in peace now Dad (Wreszcie możesz spocząć w pokoju, tato – red.)”... – napisała, zamieszczając post wyłącznie z czarnym tłem. Według ustaleń Wirtualnej Polski we wtorek 28 sierpnia została przeprowadzona sekcja zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej. Pobrano m.in. materiał do badań toksykologicznych.
We wtorek 28 sierpnia wieczorem Leszek Miller udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcie swojego syna. Pod postem pojawiło się wiele wzruszających komentarzy od internautów, którzy wspierali byłego premiera.
Komentarze
Ja gdy swego czasu przygotowywałem się do tego kroku to nie tylko napisałem list dla najbliższych, ale i list dla sąsiadów z przeprosinami, że robię blokowi taki obciach, gdyż nie zamierzałem się trywialnie powiesić ale odbyć ostatni lot z czwartego pietra na kamienny chodnik.