Wojtek ma 12 lat i mieszka w Gaju Małym w Wielkopolsce. Chłopiec samodzielnie zasadził dynie i dbał o nie przez całe wakacje. Zysk z ich sprzedaży chciał przeznaczyć na wycieczkę klasową. Kilka dni temu ciotka nastolatka napisała na Facebooku, że w nocy ukradziono 30 największych dyni wyhodowanych przez 12-latka. Z relacji kobiety wynika, że ta kradzież doprowadziła Wojtka do łez. Internauci zostali poproszeni o udostępnianie informacji, a sprawę zgłoszono policji. Na odzew użytkowników mediów społecznościowych nie trzeba było długo czekać.
Oferty pomocy
Choć złodzieja jeszcze nie schwytano a skradzionych dyń nie znaleziono, internauci zaproponowali inną formę pomocy. Dzięki temu, że post udostępniono 1400 razy, informacja trafiła do wielu osób. Część z nich zaoferowało się, że opłaci Wojtkowi wycieczkę. „Proszę podać nr konta – zrzucimy się wszyscy na wycieczkę. Brawo dla Siostrzeńca. Co do złodziei to brak słów” – napisał jeden z użytkowników Facebooka. „Prosimy o podanie imienia chłopca oraz danych na priv chcemy zorganizować zrzutkę w internecie dla niego, dzielny chłopak, proszę go pozdrowić serdecznie i niech nie płacze, dobro zawsze wraca a zło nie” – napisał ktoś inny.
Podobnych propozycji jest wiele, przez co nawet niepowodzenie w poszukiwaniach osób odpowiedzialnych za kradzież nie przekreśli marzeń chłopca o wyjeździe na wycieczkę klasową. Część osób zaproponowało, by utworzyć specjalną zbiórkę, dzięki której każdy będzie mógł „dołożyć się” do wyjazdu 12-latka.
Czytaj też:
Polce skradziono kota. Zwierzę ma swój profil na Instagramie, pisze o nim brytyjska prasa