Już druga prokurator rezygnuje z badania afery w PCK. „Poprosiła o dobrowolną degradację”

Już druga prokurator rezygnuje z badania afery w PCK. „Poprosiła o dobrowolną degradację”

Piotr Babiarz
Piotr Babiarz Źródło:Newspix.pl / Jacek Herok
Sprawa wyprowadzania pieniędzy z wrocławskiego oddziału PCK ciągnie się już od roku. W ostatnich tygodniach z prowadzenia śledztwa zrezygnowała kolejna prokurator. „Gazeta Wyborcza” twierdzi, że była poddawana naciskom i jej powrót do prokuratury rejonowej nazywa „dobrowolną degradacją”.

Sprawa dotyczy okradania kontenerów PCK z ubraniami dla biednych. Zaangażowany w nią gang miał uzyskać w ten sposób około miliona złotych. Podejrzani w sprawie twierdzili, że część z tych pieniędzy trafiła do byłego posła PiS Piotra Babiarza. „Wyborcza” pisała też o finansowaniu z tych środków kampanii wyborczej minister Anny Zalewskiej. Według świadków pieniądze miały trafiać też m.in. do wrocławskiego radnego PiS - Jerzego Sznercha. Ubrania wykradane z kontenerów miały być sprzedawane w zamkniętym już sklepie z odzieżą na wagę, który prowadził znajomy Sznercha. Radny ten postanowił nie startować w najbliższych wyborach samorządowych. Tłumaczy to wypaleniem.

Według dziennikarzy „Gazety Wyborczej” prokuratura obok sprawy okradania PCK bada też wątek finansowania kampanii polityków PiS. Zwracają uwagę, że do tej pory zrezygnowały już dwie prokurator prowadzące to śledztwo. Pierwsza z nich zrezygnowała wiosną tego roku ze względu na ciążę. Druga przed kilkoma tygodniami na własne życzenie zakończyła delegację do prokuratury okręgowej i wróciła do prokuratury rejonowej. Przez autorów artykułu zostało to odebrane jako „dobrowolna degradacja”.

Poseł wziął kopertę

Jak wynikało z dziennikarskiego śledztwa, nielegalny proceder zapoczątkowali w 2015 roku szeregowi pracownicy PCK, którzy założyli własną firmę, a ubrania z darów, które miały trafiać do potrzebujących, sprzedawali w różnych źródłach z zyskiem dla siebie. Według nieoficjalnych szacunków mogli zarobić około miliona złotych. Dopiero wiosną tego roku sprawa wyszła na jaw. Prezesem oddziału był wówczas radny PiS Rafał Holanowski, a wiceprezesem poseł PiS Piotr Babiarz.

Czytaj też:
Afera w PCK i rezygnacja szefa wrocławskiego okręgu PiS. Został zmuszony do odejścia?

Źródło: Gazeta Wyborcza