Terlecki o decyzji NSA w sprawie powołań dla sędziów: Kogo to jeszcze interesuje?

Terlecki o decyzji NSA w sprawie powołań dla sędziów: Kogo to jeszcze interesuje?

Ryszard Terlecki
Ryszard TerleckiŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Ryszard Terlecki, szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu, skomentował decyzje Naczelnego Sądu Administracyjnego o wstrzymaniu wykonania uchwał nowej Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie obsadzenia trzech izb Sądu Najwyższego. Sprawę skomentował także Adam Bielan.

– Kogo to jeszcze interesuje, że parę osób się tam przyspawało do swoich stanowisk i próbuje jakoś utrzymać swoje dochody, przywileje, pozycje? – stwierdził Ryszard Terlecki w rozmowie z TVN24.Kiedy dziennikarka podkreśliła, że interesuje to m.in. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wicemarszałek Sejmu i szef klubu ponownie powiedział, że jego ta kwestia w ogóle nie interesuje.

Do sprawy odniósł się Adam . Wicemarszałek Senatu przyznał, że Ryszard Terlecki często wypowiada się w sposób bezpośredni. – Nie słyszałem tej wypowiedzi, więc trudno mi powiedzieć, co miał na myśli – tłumaczył dodając, że w jego opinii wielu Polaków jednak interesuje kwestia reformy sądownictwa. – Mogę powiedzieć z własnej praktyki parlamentarnej, że 70-80 procent spraw, z którymi zgłaszają się do mnie moi wyborcy na dyżurze, to są sprawy dotyczące patologii wymiaru sprawiedliwości – zaznaczył.

Kolejni „sędziowie kamikadze”?

Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił kolejne wnioski o zabezpieczenie, zgłoszone przez odrzuconych kandydatów na sędziów SN. Oznacza to, że uchwały KRS o powołaniu przyszłych sędziów następnych dwóch izbach Sądu Najwyższego zostają wstrzymane, a konkurs zawieszony. Po rozpatrzeniu we wtorek 25 września wniosków dotyczących Izby Karnej, przyszedł czas na Izbę Cywilną oraz Izbę Kontroli Nadzwyczajnej. NSA zdecydował, że procedura wyłaniania nowych sędziów SN powinna zostać wstrzymana do czasu dokładnego zbadania sprawy.

Jednym z wnioskodawców w przypadku Izby karnej był sędzia Piotr Gąciarek ze stowarzyszenia „Iustitia”. Gąciarek przez niektóre media nazywany jest „sędzią kamikadze”, ponieważ zgłosił się do konkursu tylko po to, by zaskarżyć jego legalność. – Ogłoszenie prezydenta o wolnych miejscach w SN – wbrew wymogom konstytucji – nie zawierało kontrasygnaty premiera. Poza tym mam uzasadnione przypuszczenie, że organ przeprowadzający konkurs – Krajowa Rada Sądownictwa – został obsadzony w sposób sprzeczny z konstytucją – przez Sejm, a nie środowisko sędziów. Zatem w obecnym składzie nie jest to organ konstytucyjny – tłumaczył na łamach „Wyborczej”.

Źródło: TVN24