W czwartek 22 listopada Joanna Krupa przyleciała z Teksasu do Polski. Wizyta w kraju jest związana ze zobowiązaniami zawodowymi celebrytki, która w poniedziałek 26 listopada poprowadzi finał programu Top Model, który jest emitowany w stacji TVN. Podczas podróży Krupę spotkała jednak niemiła niespodzianka. Kiedy celebrytka otworzyła swoją walizkę na stołecznym Lotnisku Chopina zobaczyła, że była ona całkowicie pusta. Przyleciałam właśnie do Warszawy. Otwieram swój bagaż i wszystkie moje buty są ukradzione. Zobaczcie, co mi zostawili. Tylko płaszcz. I nic więcej. Wszystko ukradzione" - poinformowała gwiazda TVN za pośrednictwem Instagrama.
Joanna Krupa zgłosiła sprawę na policję. W rozmowie z portalem Plejada przyznała, że oszacowała straty na 15-20 tysięcy dolarów. – Leciałam z Teksasu przez Nowy Jork do Warszawy. Mogli mnie okraść jeszcze przed wylotem. W szczególności, że dzisiaj w USA jest obchodzone Święto Dziękczynienia. Jestem w szoku, że ludzie są tacy bez serca i mogą zrobić takie świństwo. Nie wierzę, że ludzie mogą być tak bezczelni i ohydni – powiedziała w rozmowie z portalem.
Czytaj też:
Aktor znany m.in. z „Sali samobójców” i „Barw szczęścia” usłyszał zarzuty. Grożą mu 3 lata więzienia