Jak podaje Wirtualna Polska, opisywane zdarzenie miało miejsce w piątek 23 listopada. Podczas kontroli pasażerów, którzy przylecieli z Aten do Poznania, jeden z nich okazał dokument ekwadorski. Uwagę funkcjonariusza zwróciły rysy mężczyzny, które były inne niż osoby na zdjęciu w paszporcie. – Chodziło przede wszystkim o kształt brwi osoby stojącej przed kabiną kontrolerską. Inny był też owal twarzy – powiedziała w rozmowie z WP mjr Joanna Konieczniak z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. Okazało się, że pasażer jest obywatelem Iranu, do czego sam się przyznał.
Chciał lecieć do Hiszpanii
Mężczyzna powiedział, że kupił ekwadorski paszport w Atenach i zapłacił za niego 300 euro. Dokument nie był jednak podrabiany, a podróżny liczył na to, że funkcjonariusze dadzą się nabrać na podobieństwo jego do osoby na zdjęciu w dokumencie.
Irańczyk planował lecieć z Poznania do Hiszpanii. Po tym, jak jego próba podszycia się pod inną osobę zakończyła się fiaskiem, został zatrzymany i usłyszał zarzut za przekroczenie granicy na podstawie dokumentu, który stwierdzał tożsamość innego mężczyzny. Zanim urzędnicy przygotują dokumentację potrzebną do odesłania go do Grecji, będzie przebywał w ośrodku dla uchodźców.
Czytaj też:
Joanna Krupa okradziona na lotnisku. Wyceniła straty na 15 tys. dolarów