Szef KPRM komentuje doniesienia o rekonstrukcji rządu. „Są ruchy kadrowe po wyborach samorządowych”

Szef KPRM komentuje doniesienia o rekonstrukcji rządu. „Są ruchy kadrowe po wyborach samorządowych”

Michał Dworczyk
Michał Dworczyk Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” szef kancelarii premiera Michał Dworczyk przekazał, że premier Mateusz Morawiecki nie planuje żadnych zmian kadrowych w rządzie.

– Są ruchy kadrowe po wyborach samorządowych, ale rekonstrukcji w tym roku nie planujemy – powiedział szef kancelarii premiera. Michał Dworczyk dodał, że według jego wiedzy rekonstrukcja rządu nie jest także planowana w przyszłym roku. Michał Dworczyk był także pytany o to, czy część ministrów (m.in. wicepremier Beata Szydło, minister edukacji narodowej Anna Zalewska, minister Beata Kempa i wiceminister sprawiedliwości Patryk ) będzie kandydować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. – Decyzje w kierownictwie partii na temat składu list wyborczych na przyszłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego jeszcze nie zapadły – przekazał szef KPRM. Polityk zapewnił również, że prawdopodobieństwo zmiany daty wyborów nie istnieje. – Przyspieszonych wyborów, ani połączonych z wyborami do Parlamentu Europejskiego według mojej wiedzy nie będzie – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Szydło, Błaszczak i Zieliński

Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie portalu Wirtualna Polska na panelu Ariadna wynika, że 51 proc. badanych uważa, że w tym roku nie zostanie przeprowadzona rekonstrukcja rządu. Odmienne zdanie ma 19 proc. badanych. Ankietowani zostali także zapytano o to, kto powinien odejść z rządu, jeśli faktycznie doszłoby do rekonstrukcji. Najwięcej badanych, bo aż 43. proc., wskazało na Beatę Szydło. Mniej, bo 30 proc. stwierdziło, że powinna odejść minister edukacji narodowej, Anna Zalewska. Kolejne miejsca zajęli Mariusz , Jarosław Zieliński i Piotr Gliński.

Chociaż nie wiadomo, jakimi pobudkami kierowali się ankietowani, to sama Beata twierdzi, że jest regularnie atakowana, a zlecenia wychodzą z jej obozu politycznego. Dwa tygodnie temu była premier stwierdziła w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”, że „od kilkunastu miesięcy co rusz uruchamiany jest festiwal publikacji anty-Szydło”. – Patrząc na precyzję i specyfikę wielu pytań, ciężko nie mieć wrażenia, że to próby inspirowane – dodała.

Źródło: Rzeczpospolita