Tragedia w Piotrkowie Trybunalskim. Pijany 33-latek zabił siostrzeńca na oczach rodziny

Tragedia w Piotrkowie Trybunalskim. Pijany 33-latek zabił siostrzeńca na oczach rodziny

Zatrzymany 33-latek
Zatrzymany 33-latekŹródło:Policja
Libacja alkoholowa przemieniła się w dramat, którego świadkami byli członkowie rodziny. 33-letni mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego zaatakował swojego siostrzeńca. Ten zmarł mimo akcji służb ratunkowych.

Do zdarzenia doszło 2 grudnia wieczorem w Piotrkowie Trybunalskim. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” w mieszkaniu przy al. 3 Maja znajdowało się kilka osób: 20-letni Kuba, jego mama i babcia oraz dwóch wujków. Wszyscy poza starszą panią spożywali alkohol. Po jakimś czasie do mieszkania wezwano pogotowie ratunkowe. Na miejsce przyjechała także policja.

Zadał dwa ciosy

Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że między 33-letnim wujkiem a Kubą doszło do kłótni. Rozpoczęło się od utarczki słownej, a skończyło się na agresji fizycznej. 33-latek w pewnym momencie chwycił nóż i ugodził nim swojego siostrzeńca. Witold Błaszczyk z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskiej przekazał w rozmowie z „GW”, że napastnik zadał dwa ciosy, w tym jeden w serce.

Ratownicy, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia, próbowali reanimować 20-latka i zatamować krwotok z klatki piersiowej. Niestety, Kuba zmarł. 33-latek przed przyjazdem schował się na strychu, ale policjanci znaleźli go krótko po przybyciu do mieszkania. Mężczyzna usłyszał już zarzut zabójstwa, za co grozi mu nawet do żywocie. Sąd wydał także decyzję o tymczasowym aresztowaniu.

Czytaj też:
Były sportowiec aresztowany. Jest podejrzany o zabójstwo żony

Źródło: Policja / Gazeta Wyborcza