Nieoficjalnie "GW" wie, że prokuratorzy chcą zamknąć Łyżwińskiego z dwóch powodów: przestępstwa, które mu zarzucają, grożą wysoką karą (molestowanie działaczek Samoobrony i gwałt) i boją się jego matactw w śledztwie.
Prokurator Rafał Sławnikowski nadzorujący śledztwo dotyczące molestowania działaczek Samoobrony powiedział "GW", że decyzja w sprawie aresztu jeszcze nie zapadła.
"Jeśli prokuratura chce aresztować Łyżwińskiego, to powinna wpisać to do wniosku o uchylenie immunitetu. Gdyby takiej informacji nie wpisała, to byłby potem problem, aby go aresztować. Regulują to przepisy o mandacie posła" - mówi prokurator Jerzy Ziętek z Prokuratury Krajowej.
Prokuratura może mieć jednak problemy z ustaleniem miejsca pobytu Łyżwińskiego. Według informacji "GW" nie przebywa on ani w swoim domu, ani w leśniczówce syna. W Sejmie nie pojawia się od dwóch miesięcy. Kilka dni temu był widziany w biurze krajowym Samoobrony w Warszawie.
pap, ss