"Demokrata nie może być tolerancyjny wobec komunizmu"

"Demokrata nie może być tolerancyjny wobec komunizmu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie można być demokratą, a zarazem być tolerancyjnym wobec komunizmu - powiedział premier Jarosław Kaczyński, który wziął udział w promocji wydanego przez IPN spisu terenowej kadry SB. "Ujawnimy wszystkich, do ostatniego ubeka" - zapowiada prezes Instytutu Janusz Kurtyka.

"Nowa epoka w Polsce, która zaczęła się w 1989 r., miała specyficzną inaugurację. Nie było aktu inauguracji, nie było +zburzenia Bastylii+. Dalszy bieg wydarzeń pokazał, jak bardzo brzemienne w skutki było przyjęcie tej metody, jak bardzo prawda i fałsz w świadomości społecznej się mieszały" - mówił premier.

Premier podkreślił, że obecne kierownictwo IPN podejmuje wysiłek, zmierzający do pokazania prawdy o okresie komunizmu. Dodał, że pokazywanie zła komunizmu, "w innym sensie niż w roku 1989", wyzwala Polaków.

Premier odniósł się w tym kontekście do koncepcji "wspólnej Europy", z której mają być usunięte kontrowersje między narodami. Według niego, wartością, której nie można pominąć, jest prawda. "Jeśli ją odrzucamy, to niszczymy po prostu sam fundament tożsamości Europejczyków, tożsamości kultury śródziemnomorskiej, wywodzącej się z tradycji chrześcijańskiej" - powiedział J. Kaczyński.

Oświadczył, że takie zabiegi były podejmowane i w Polsce. Przypomniał w tym kontekście głośny artykuł Adama Michnika i Włodzimierza Cimoszewicza (W 1995 r. proponowali oni m.in. "podjęcie dialogu w prawdzie na rzecz prawdy i pojednania" z udziałem "ludzi z różnych stron polskiej barykady", by "podjąć próbę wspólnej oceny naszej najnowszej historii, ukazując możliwie najpełniej prawdę" - PAP).

Nie można być zwolennikiem polskiej demokracji, a jednocześnie odnosić się do komunizmu w sposób tolerancyjny - oświadczył premier. Dodał, że prawda jest potrzebna polskiej demokracji i polskiej niepodległości. "Bo polska demokracja i niepodległość z natury rzeczy musi być antykomunistyczna. Nie może być inna. Nie można być naraz demokratą i jednocześnie mieć tolerancyjny stosunek wobec komunizmu" - powiedział premier.

Podziękował prezesowi i wszystkim pracownikom IPN, którzy "tak dobrze dzisiaj służą Polsce". "Naprawdę robicie coś bardzo ważnego. Przysługujecie się Polsce" - dodał. "To, co robi dzisiaj IPN (...) to jest budowa prawdziwej polskiej świadomości narodowej" - powiedział premier. Jak dodał, "dlatego to wszystko, co IPN czyni, jest takie ważne".

Według Kurtyki, II tom wydawnictwa IPN "Aparat bezpieczeństwa w Polsce. Kadra kierownicza 1956-1975" to "zdzieranie zasłony anonimowości" z tych, którzy utrwalali komunizm. III tom, opisujący lata do końca PRL, ukaże się w połowie roku.

Kurytka chce zmian nazw ulic, których patronami wciąż jeszcze są komunistyczni agenci lub zbrodniarze. Przytoczył przykład ulicy w Mińsku Maz., noszącej nazwę sowieckiego gen. Stanisława Popławskiego, który dowodził pacyfikacją Powstania Czerwcowego w 1956 r. w Poznaniu. W Warszawie IPN chce zmiany m.in. nazw ulic Dąbrowszczaków, Armii Ludowej, gen. Waltera.

Wchodząca w marcu w życie nowelizacja ustawy o IPN przewiduje, że do pół roku od tej daty IPN ma zacząć publikować spisy m.in. oficerów służb specjalnych PRL. Kurtyka nie wykluczył, że może to nastąpić wcześniej.

Klub parlamentarny PiS przekazał już do konsultacji w kancelarii premiera wstępny projekt ustaw "deubekizacyjnych". PiS chce m.in. zakazu pracy dla oficerów tajnych służb PRL w instytucjach publicznych i administracji oraz obniżki ich emerytur do poziomu najniższych świadczeń. "Chcemy, aby polski aparat państwowy został ostatecznie oczyszczony z ludzi, którzy funkcjonowali w SB i służbach pokrewnych" - mówił niedawno premier. Dodawał, że powinny być one uznane ustawowo za organizacje przestępcze.

pap, ss