Anne-Elisabeth Falkevik Hagen zniknęła 31 października ubiegłego roku. Początkowo spekulowano, że kobieta zaginęła, ale 9 stycznia śledczy ujawnili, że została porwana. Wiedzieli o tym od samego początku, ponieważ porywacze zostawili krótki list w domu Hagenów z żądaniem okupu. Choć oficjalnie nie ujawniono żądanej kwoty, dziennikarze gazety „VG” podali, że chodzi o około dziewięć milionów euro (około 38 mln złotych). Wybór porywaczy nie jest przypadkowy. Mąż kobiety, Tom Hagen, zajmuje 172. miejsce na liście najbogatszych Norwegów. Ten przedsiębiorca z branży nieruchomości i elektrowni posiada majątek szacowany na 1,7 miliarda koron norweskich (około 7,4 miliarda złotych).
Wiadomość od porywaczy
Nowych informacji w sprawie dostarczył „The Independent”. Dziennikarze powołując się na informacje od prawnika Toma Hagena przekazali, ze 16 stycznia milioner otrzymał wiadomość od porywaczy. Ta nie zawierała jednak żadnych poszlak wskazujących, czy żona Hagena wciąż żyje. Co więcej, wiadomość była przesłana za pośrednictwem platformy, która uniemożliwia pisanie odpowiedzi i nawiązywanie kontaktu.
Prawnik Hagena odmówił podania więcej szczegółów, a policja wciąż odmawia udzielania komentarzy w tej sprawie. – Chcemy zapewnić lepszy kontakt z tymi, którzy mają Anne-Elisabeth – zapewnił prawnik milionera. Reporterzy Sky News przekazali, że rodzina porwanej nie zdecydowała się na zapłacenie okupu.
Czytaj też:
Są nowe informacje na temat zaginionego Michała Rosiaka z Turku. Co stało się między 1.36 a 3.06?