Dziś rocznica wyzwolenia Auschwitz-Birkenau. „Najbardziej poruszające i najstraszniejsze co sfilmowałem”

Dziś rocznica wyzwolenia Auschwitz-Birkenau. „Najbardziej poruszające i najstraszniejsze co sfilmowałem”

Brama Obozu w Auschwitz-Birkenau
Brama Obozu w Auschwitz-Birkenau Źródło:Independent
– To wszystko było najbardziej poruszające i najstraszniejsze, co zobaczyłem i sfilmowałem podczas wojny. Czas nie ma władzy nad tymi wspomnieniami. Nie wycisnął on z mej pamięci wszystkich okropności, które zobaczyłem i nagrałem – wspominał operator radzieckiej ekipy filmującej obóz. 74 lata temu miało miejsce wyzwolenie obozu Auschwitz-Birkenau.

Kilka miesięcy przed niemiecką likwidacją i radzieckim wyzwoleniem obóz koncentracyjny i obóz zagłady w Oświęcimiu-Brzezince (Auschwitz-Birkenau) osiągnął swój najwyższy stan liczbowy. Było to spowodowane przede wszystkim zbliżającym się frontem radzieckim i ewakuacją obozów koncentracyjnych oraz likwidacją gett rozlokowanych na wschodnich terenach okupowanej Europy. Przykładowo od marca do lipca 1944 roku z Majdanka do Oświęcimia ewakuowano ponad 7500 więźniów, których w większości uśmiercono w komorach gazowych. Ostatni transport więźniów z lubelskiego obozu odprawiono jeszcze 22 lipca 1944 roku. 9 sierpnia ze stacji Radegast wyruszył również pierwszy transport mieszkańców getta łódzkiego w kierunku Oświęcimia. Pod koniec sierpnia do KL Auschwitz przewieziony został przełożony Starszeństwa Żydów w getcie Litzmannstadt, Chaim Mordechaj Rumkowski wraz z rodziną. Praktycznie wszystkie osoby przewiezione z Łodzi do Brzezinki zostały zamordowane w komorach gazowych.

Eksterminacja

W maju 1944 roku rozpoczęto również największą w dziejach obozu akcję eksterminacyjną: zagładę Żydów węgierskich. 2 maja przybyły pierwsze transporty z Budapesztu i Topolya, liczące ok. 3800 osób. Prawie 2700 Żydów z tych transportów zagazowowano zaraz po przyjeździe, resztę zaś skierowano do pracy. W sumie w ciągu kilku tygodni, do początków lipca 1944 roku, wymordowano ok. 400 tys. Żydów przetransportowanych z Węgier, czyli prawie połowę wszystkich Żydów, którzy zginęli w tym obozie. Na potrzeby ich eksterminacji uruchomiono nowe piece krematoryjne, wykopano nowe doły do spalania zwłok, wybudowano kilka nowych baraków przeznaczonych na rozbieralnię, powiększono także znacznie załogę Sonderkommanda, czyli więźniów pracujących w krematoriach. W środku tej największej hekatomby w dziejach Zagłady od 12 sierpnia zaczęły przybywać pierwsze grupy więźniów z Pruszkowa, przeważnie mieszkańców Warszawy zatrzymanych podczas powstania warszawskiego i po jego zakończeniu. Dopiero od października 1944 napływ kolejnych grup więźniów znacznie zmalał. 7 października 1944 roku wybuchło powstanie członków Sonderkommanda. W obliczu malejącej liczby transportów i planów sukcesywnej likwidacji więźniów komanda, załoga krematorium IV postanowiła podjąć zbrojną walkę. Bunt został natychmiast stłumiony: większość powstańców poległa w walce lub została rozstrzelana wkrótce potem.

Równocześnie z w przyjmowaniem nowych grup, kilkanaście tysięcy osób miesięcznie wywożono w głąb Rzeszy, by pracowali jako robotnicy przymusowi w niemieckich fabrykach. Wielu więźniów KL Auschwitz skierowano do pracy w górnośląskim przemyśle.

Wstrzymanie eksterminacji

Na przełomie września i października 1944 roku Heinrich Himmler nakazał wstrzymanie bezpośredniej eksterminacji ludności żydowskiej. W KL Auschwitz zrezygnowano z masowych mordów dopiero miesiąc później. 30 października przybył z Terezina jeden z ostatnich transportów Żydów, z których większość wymordowano w komorach gazowych. Cztery dni później, 3 listopada na teren obozu wjechał pociąg ze słowackimi Żydami. Żaden z nich nie został poddany selekcji, lecz umieszczono ich w barakach jako więźniów; tym samym zaprzestano masowej, bezpośredniej zagłady. Wyłączono z użytku wszystkie komory gazowe, więźniów uśmiercano odtąd poprzez rozstrzeliwania. Zredukowano także znacznie liczbę członków Sonderkommanda, którego głównym zadaniem stało się odtąd zacieranie śladów zbrodni ludobójstwa. W styczniu 1945 roku ponad 100 członków tej formacji wzięło udział w „marszach śmierci”. Kilku z nich udało się zbiec i przeżyć wojnę. Jednym z nich był Henryk Mandelbaum, bezpośredni świadek zagłady Żydów węgierskich.

Wraz ze wstrzymaniem eksterminacji rozpoczęto ewakuację magazynów budowlanych znajdujących się przy obozie. Ich wywóz w głąb Rzeszy oznaczał ostateczną rezygnację z dalszej rozbudowy obozu (macierzystego Auschwitz I oraz obozu zagłady Auschwitz II Birkenau). Pod koniec roku przystąpiono także do rozbiórki drewnianych baraków, gdyż w związku ze zmniejszającą się liczbą więźniów zapotrzebowanie na nie było zdecydowanie niższe niż zaledwie kilka tygodni wcześniej. W listopadzie i grudniu zdemontowano ponadto urządzenia techniczne w dwóch komorach gazowych i piecach krematoryjnych. Pozostawiono jedynie krematorium V, które wciąż służyło do spalania zwłok i było czynne aż do ostatniego dnia poprzedzającego nadejście wojsk radzieckich. Nie rozebrano natomiast nigdy większości trwałej zabudowy obozowej rozlokowanej na terenie obozu macierzystego, takiej jak murowane bloki więźniarskie czy budynki używane przez obozową administrację. Po wojnie stały się one podstawą powstającej infrastruktury muzealnej, która wykorzystywana jest do dzisiaj.

Pierwszym większym transportem ewakuacyjnym więźniów z KL Auschwitz były wywózka ok. 2 tys. robotników przymusowych, głównie Polaków i Rosjan, pracujących dotychczas w zakładach IG Farbenindustrie, dla których powstał obóz koncentracyjny Auschwitz III w Monowicach (Monowitz). Zostali oni przetransportowani do obozu w Buchenwaldzie. Do grudnia 1944 roku zorganizowano jeszcze ponad 130 takich transportów. Więźniowie trafiali do różnych zakładów przemysłowych znajdujących na terenie III Rzeszy lub też innych obozów koncentracyjnych rozlokowanych dalej od zbliżającej się linii frontu. Największa ich liczba wywieziona została właśnie do Buchenwaldu oraz Flossenbürga (Bawaria). W obu obozach wykorzystywano niewolniczą pracę więźniów.

Marsze śmierci

Ostateczny rozkaz przeniesienia przetrzymywanych w obozach koncentracyjnych wydał w połowie stycznia 1945 roku Ernst Heinrich Schmauser, wyższy dowódca SS i policji we Wrocławiu. Ewakuację z obozu KL Auschwitz rozpoczęto 17 stycznia i objęto nią ok. 55 tys. osób. Piesze transporty więźniów nazwano „marszami śmierci” z powodu ogromnej liczby osób, które straciły życie w ich trakcie. Drogi usłane były zwłokami tych, którzy zmarli z głodu, wyczerpania i przemarznięcia. Za kolumnami więźniów podążały specjalne grupy esesmanów, tak zwane komanda egzekucyjne, które zabijały więźniów pozostałych w tyle.

Wyzwolenie

27 stycznia 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej weszli do Oświęcimia. Ok. godz. 15 wyzwolili obóz macierzysty i obóz w Brzezince. Przy wkraczaniu na teren tego pierwszego obozu żołnierze radzieccy napotkali opór wycofujących się sił niemieckich. Wyzwolenia doczekało ostatecznie ok. 7 tys. więźniów. Na miejscu Armia Czerwona zastała zwłoki ok. 600 osób zastrzelonych przez Niemców bądź zmarłych z głodu i wycieńczenia. Żołnierze 60. Armii Pierwszego Frontu Ukraińskiego byli witani jako autentyczni wyzwoliciele.

Aleksander Woroncow, operator radzieckiej ekipy filmowej odpowiedzialnej za filmowanie obozu, wspominał po wielu latach: Wierzę, że rozmiarów zbrodni popełnionych w tym największym obozie koncentracyjnym nie domyślało się nawet dowództwo naszej armii. Wspomnienia stamtąd zachowałem na całe moje życie. To wszystko było najbardziej poruszające i najstraszniejsze, co zobaczyłem i sfilmowałem podczas wojny. Czas nie ma władzy nad tymi wspomnieniami. Nie wycisnął on z mej pamięci wszystkich okropności, które zobaczyłem i nagrałem.

Czytaj też:
W Warszawie będzie jeździł zabytkowy tramwaj. Zamieszczono na nim gwiazdę Dawida

Źródło: Histmag.org