Z ustaleń portalu wPolityce wynika, że premier Mateusz Morawiecki nie pojedzie na szczyt Grupy Wyszehradzkiej organizowany przez Izrael. Zamiast szefa rządu Polskę będzie reprezentował minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Jak podaje TVP Info, jest to reakcja na słowa premiera Izraela, który miał - zdaniem izraelskich mediów - powiedzieć, że Polacy kolaborowali z nazistami podczas Holocaustu. O zmianach w składzie delegacji szef polskiego rządu poinformował Benjamina Netanjahu w rozmowie telefonicznej.
Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska przekazała w rozmowie z PAP, że premier Izraela Benjamin Netanjahu w rozmowie telefonicznej z premierem Mateuszem Morawieckim zapewnił, że w żadnym momencie nie przypisywał Polsce ani polskiemu narodowi odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie.
Kontrowersyjna wypowiedź
O wypowiedzi Benjamina Netanjahu poinformował m.in. „The Jerusalem Post”. Z relacji tego dziennika wynika, że podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN premier Izraela miał powiedzieć, iż „Polacy jako naród kolaborowali z nazistami podczas Holocaustu", mieli też pomagać w zabijaniu Żydów. Słowa polityka przytoczył również „Haaretz”.
W piątek 15 lutego „The Times of Israel” opisało kulisy zdarzenia, które wywołało kryzys między Polską, a Izraelem. Jak podaje gazeta, Netanjahu, odpowiadając na pytanie o polską ustawę Instytutu Pamięci Narodowej wypowiedział inne słowa niż publikowali dziennikarze „The Jerusalem Post”. – Polacy współpracowali z nazistami. Znam historię, nie wybielam jej, przypominam ją – miał powiedzieć Benjamin Netanjahu. Jak podaje „Times of Israel”, dziennikarze z „The Jerusalem Post” błędnie przetłumaczyli słowa premiera Izraela. Informowali, że to „polski naród” jako całość, a nie pewne jednostki, współpracował z nazistami.
Czytaj też:
Polskie MSZ wezwało ambasador Izraela Annę Azari. Ma wyjaśnić słowa premiera Netanjahu