„Jak widmo ze złomowiska” – tak piszą o ciężarówce specjaliści z ITD. Okazuje się, że nie tylko wygląd pojazdu przerażał. Jego szczegółowa kontrola wykazała zły stan techniczny: pękniętą szybę czołową z dziurą, uszkodzone klosze lamp z przodu i tyłu pojazdu, nadmierną korozję ramy i nadwozia oraz wycieki płynów eksploatacyjnych. Z kolei po zważeniu okazało się, że jego rzeczywista masa całkowita wyniosła 12,4 tony przy dopuszczalnej masie całkowitej 7,4 tony, co stanowiło przekroczenie o 4,91 tony.
Warto dodać, że kierowca, który był także przedsiębiorcą, do kontroli przedstawił tylko prawo jazdy. Nigdy też nie posiadał żadnych uprawnień transportowych do wykonywania działalności w zakresie przewozu rzeczy. Tym bardziej nie miał w dniu kontroli 9 marca badań lekarskich, psychologicznych oraz świadectwa kwalifikacji kierowcy. Jak mówił, nawet nie wiedział, że musiał takie posiadać.
Tachograf zainstalowany w mercedesie nie posiadał ważnego badania okresowego, a kierowca nigdy nie rejestrował czasu pracy kierowcy za pomocą urządzenia rejestrującego. Inspektorzy z leszczyńskiego oddziału ITD wszczęli więc przeciw niemu postępowanie administracyjne na kwotę 17 500 złotych, a pojazd odjechał na lawecie do najbliższego punktu diagnostycznego w celu wyeliminowania go z ruchu drogowego.
Czytaj też:
Jazda bez zapiętych pasów może się skończyć tragicznie. Te zdjęcia są najlepszym dowodem
Mercedes jak ze złomowiska. Nietypowa kontrola ITD