Podkomisja smoleńska ustala gdzie były ładunki wybuchowe? „Raport nie powinien być publikowany pod presją kolejnej rocznicy”

Podkomisja smoleńska ustala gdzie były ładunki wybuchowe? „Raport nie powinien być publikowany pod presją kolejnej rocznicy”

Antoni Macierewicz
Antoni MacierewiczŹródło:Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
Badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej zajmuje się specjalnie powołana podkomisja. Jak podaje gazeta.pl, prof. Piotr Witakowski stwierdził, że już od 2015 roku wiadomo, jak TU 154 M się rozpadał, teraz podkomisja ustala, gdzie umieszczono ładunki wybuchowe.

W 2016 roku została powołana Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem. Dotychczas zorganizowano cztery tzw. konferencje smoleńskie, na których przedstawiano pewne hipotezy. Jak podaje gazeta.pl, wniosek, który płynął z tych konferencji był następujący – „Tu-154M został wysadzony w powietrze w taki sposób, jak wyburza się stare budynki – poprzez sekwencyjne wystrzelenie dużej liczby niewielkich ładunków wybuchowych”.

Jakie ustalenia pojawią się w raporcie końcowym?

Prof. Piotr Witakowski jest członkiem podkomisji smoleńskiej. Jak podaje gazeta.pl, w wywiadzie dla Radia Wnet powiedział, że przebieg katastrofy został ustalony w 2015 roku. Zdaniem Witakowskiego podkomisja smoleńska obecnie jest na etapie „doprecyzowania przyczyn”. zaś ma zająć się „rozstrzygnięciem tego, kto był sprawcą”.

– W wyniku konferencji smoleńskich uzyskaliśmy już właściwie do końca informację, jak wyglądał przebieg katastrofy. Wiadomo, że ta katastrofa nie nastąpiła w wyniku uderzenia samolotu w ziemię, lecz samolot rozleciał się jeszcze w przestrzeni powietrznej i rozpadał się sukcesywnie na dystansie ok. 500 metrów. Wszystkie te sprawy zostały w czasie konferencji smoleńskich dokładnie przeanalizowane – powiedział we Wnet. – Konferencja smoleńska ustaliła przebieg. W tej chwili przez prace podkomisji smoleńskiej ustala się przyczyny, ustala się m.in. miejsca, lokalizacje wewnątrz konstrukcji samolotu, w których były umieszczone te ładunki wybuchowe – dodał.

W rozmowie z portalem gazeta.pl, anonimowy informator, który stracił osobę bliską w katastrofie smoleńskiej stwierdził, że „raport (podkomisji smoleńskiej – red.) nie powinien być publikowany pod presją kolejnej rocznicy”.

Czytaj też:
Sondaż przed wyborami do PE. Koalicja Europejska depcze po piętach PiS

Źródło: Gazeta.pl / Radio Wnet