Czaputowicz wyszedł ze studia RMF FM. „Nie wie co się wydarzyło w Nowej Zelandii”

Czaputowicz wyszedł ze studia RMF FM. „Nie wie co się wydarzyło w Nowej Zelandii”

Jacek Czaputowicz
Jacek Czaputowicz Źródło: Newspix.pl / TEDI
Gościem popołudniowej rozmowy w RMF FM miał być Jacek Czaputowicz. Wywiad z szefem MSZ był zapowiadany zarówno w mediach społecznościowych ministerstwa, jak i na stronie radia. Rozmowa ostatecznie nie doszła do skutku, ponieważ polityk nie chciał rozmawiać o zamachu w Nowej Zelandii.

Z informacji podawanych na twitterowym koncie RMF FM wynikało, że rozmowa z Jackiem Czaputowiczem miała rozpocząć się w piątek o godz. 18:02. Wywiad szefa MSZ był zapowiadany także w mediach społecznościowych należących do resortu, jednak ten wpis zniknął po godz. 18. Okazuje się, że wprawdzie polityk pojawił się w studio radiowym, ale postanowił odwołać wywiad i po prostu wyjść.

Czaputowicz podjął taką decyzję po tym jak usłyszał, że jedno z pytań będzie dotyczyło zamachu w Nowej Zelandii. – Mówimy o tym od wielu godzin przez cały dzień, a w ostatnich godzinach mówimy o tym, że polskie służby badają polskie wątki zamachu terrorystycznego właśnie w Nowej Zelandii. Pan minister stwierdził, że nie został uprzedzony, nie ma na ten temat żadnych informacji, nie jest przygotowany do rozmowy, bo nie wie co się wydarzyło w Nowej Zelandii. I odesłał do swojej rzeczniczki. Tyle mogę powiedzieć – przekazał Marcin Zaborski, który miał przeprowadzić rozmowę z politykiem.

twitter

Atak w Nowej Zelandii

Do ataków na meczety doszło (15 marca) podczas piątkowych modlitw. Jako pierwsza zaatakowała została świątynia w Christchurch, później nowozelandzka policja potwierdziła także atak na meczet w Linwood. Według świadków pierwszej strzelaniny, ubrany na czarno sprawca uzbrojony był w broń maszynową i miał na głowie hełm. Zaczął strzelać do modlących się ludzi. Ci, którzy uciekli, opowiadali, że strzelał przez 10 do 15 minut. Premier Nowej Zelandii przekazała, że w wyniku ataku zabitych zostało co najmniej 40 osób. Ujawniono także, że w szpitalach przebywa 48 rannych z ranami postrzałowymi: od krytycznych, po nieznaczne.

Szef nowozelandzkiej policji Mike Bush poinformował media o znalezieniu zaimprowizowanych ładunków wybuchowych, przytwierdzonych do pojazdów. Miała to być dalsza część ataku terrorystycznego. – To pokazuje powagę sytuacji – podkreślał. Służby wielokrotnie prosiły też, aby nie publikować ani nie podawać dalej w mediach społecznościowych nagrania z ataku, które trafiło do sieci. Mężczyzna odpowiadający za zamach na meczety zamieścił w internecie 74-stronicowy „antyimigrancki, antymuzułmański” manifest. Tekst nie został podpisany.

Czytaj też:
Atak na meczety w Nowej Zelandii. Służby badają polskie wątki zamachu

Źródło: RMF FM