Strażacy skarżą się Brudzińskiemu. „Wyrzucają śmierci, dostarczają pizzę dla zastępcy komendanta”

Strażacy skarżą się Brudzińskiemu. „Wyrzucają śmierci, dostarczają pizzę dla zastępcy komendanta”

Strażak (zdj. ilustracyjne)
Strażak (zdj. ilustracyjne) Źródło: Fotolia / 07photo
Funkcjonariusze z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej napisali list do szefa MSWiA, w którym skarżą się na warunki panujące w formacji. Sytuacja miała ulec pogorszeniu od grudnia 2015 roku, kiedy to szefem PSP został gen. bryg. Leszek Suski.

List wysłany w lutym przez funkcjonariuszy i funkcjonariuszki Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej opublikował Onet. Pismo kierowane do  zaczyna się od przypomnienia, że przez ostatnie 25 lat PSP „rozwijała się i rosła w siłę”. To miało zmienić się w grudniu 2015 roku, kiedy stery formacji objął gen. bryg. Leszek Suski. „Oficerów pełniących służbę w jednostce centralnej, oficerów z bardzo bogatym bagażem doświadczeń, którzy przeszli różne szczeble kariery, na różnych stanowiskach i w różnych jednostkach traktuje się jak dozorców i roboli, którzy wbrew zakresom obowiązków zmuszani są do dokonywania obchodów budynków i terenów – zamykają okna, gaszą światło, wyrzucają śmieci, zamawiają i dostarczają pizzę dla zastępcy komendanta, itp. Owa pizza, jak to określił sam zastępca komendanta musi być tak duża, jak koło od samochodu strażackiej marki Steyr” – czytamy w liście.

„Takiego rozpasania nigdy nie było”

Dalej strażacy argumentują, że zostały powierzone im prace fizyczne przy budowie terenów zielonych, które są przez nich nazywane „ogrodami Suskiego”. „Na kolanach, po łokcie w błocie, sadzili krzewy, budowali trawniki itp. Oczywiście nikt pracy się nie boi, ale wszystko ma swój cel i wszystko powinno być robione zgodnie z zakresami obowiązków” – dodali. W swoim liście piszą, że „takiego rozpasania nigdy w historii komendy głównej nie było”. „Szala goryczy się przelewa. Marnotrawi się pracę pokoleń strażackiej braci, która doprowadziła do rozkwitu formacji, a w niespełna 3 lata zmarnotrawiło się ten potencjał” – podkreślili.

Strażacy twierdzą także, że część sprzątaczek w komendzie głównej zwolniono, a część odeszła, ponieważ była traktowana w sposób uwłaczający. „Sprzątaczkom zatrudnionym na najniższej pensji krajowej podrzucano na wykładzinę obcięte paznokcie, zdechłe muchy, skuwki, spinacze, itp. Wszystko po to, żeby upokorzyć człowieka [...] Obecnie bez serwisu sprzątającego urząd centralny wygląda niczym jak kiedyś dworzec centralny, a nie urząd" – czytamy w liście.

Co na to Komenda Główna?

Co na to Komenda Główna PSP? W oświadczeniu przesłanym Onetowi rzecznik prasowy st. bryg. Paweł Frątczak stwierdził, że sytuacje opisywane w liście „nie miały i nie mają miejsca”. „Są nieprawdziwe, a zarazem ich treść wprowadza opinię publiczną w błąd. Jednocześnie „autorzy” tego listu starają się zburzyć wizerunek strażaków, którzy na co dzień niosą pomoc i ratują zdrowie, życie, mienie i środowisko Polek i Polaków. Od wielu pokoleń społeczeństwo darzy strażaków najwyższym stopniem zaufania publicznego” – dodał.

Czytaj też:
Opozycja zapowiada ustawę „Lex Kuchciński”. To efekt publikacji o locie marszałka Sejmu