Wpadł, bo przechodził na czerwonym. Okazało się, że ma na koncie poważniejsze przewinienia

Wpadł, bo przechodził na czerwonym. Okazało się, że ma na koncie poważniejsze przewinienia

Czerwone światło
Czerwone światłoŹródło:Flickr / Blondinrikard Fröberg
Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy zauważyli mężczyznę przechodzącego przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Jak się okazało, nie było to jego największe przewinienie – 34-latek był poszukiwany listem gończym celem odbycia kary 6 miesięcy pozbawienia wolności. Dodatkowo mężczyzna posiadał przy sobie telefon, który w systemach policyjnych figurował jako utracony.

W piątek tuż przed godziną 19:00 z komendy miejskiej w Legnicy podczas pełnienia służby na ulicy Pocztowej zauważyli mężczyznę, który przechodził przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Mundurowi podjęli interwencję wobec pieszego, który początkowo podawał fałszywe dane, jednak policjanci znaleźli przy nim dowód osobisty. Wkrótce wyszło na jaw, dlaczego 34-latkowi zależało na zatajeniu tożsamości.

Okazało się, że 34-latek był poszukiwany listem gończym w celu odbycia przez niego kary 6 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto funkcjonariusze sprawdzili w policyjnej bazie danych również telefon, który posiadał przy sobie legniczanin. Wtedy wyszło na jaw, że telefon figuruje jako utracony.

Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu. Teraz dodatkowo odpowie za popełnione wykroczenia, takie jak wprowadzenie w błąd funkcjonariuszy co do swojej tożsamości i za niestosowanie się do wskazań sygnalizatora świetlnego. Ponadto legniccy policjanci będą wyjaśniać okoliczności posiadania przez mężczyznę kradzionego telefonu.

Czytaj też:
21-latka wsiadła do samochodu, myśląc że to Uber. Jej zwłoki znaleziono w lesie

Źródło: Policja