Prymas Polski o filmie Sekielskich: Nie widzę w nim żadnego ataku na Kościół

Prymas Polski o filmie Sekielskich: Nie widzę w nim żadnego ataku na Kościół

Abp Wojciech Polak
Abp Wojciech Polak Źródło: Newspix.pl / Jacek Herok
Abp Wojciech Polak wprawdzie miał w planach podróż do Korei Południowej, ale odwołał podróż po emisji filmu braci Sekielskich. Premiera „Tylko nie mów nikomu” wstrząsnęła opinią publiczną i zrodziła wiele pytań na temat działalności przedstawicieli Kościoła. Na część z nich prymas Polski odpowiadał w rozmowie z Radiem Zet.

Beata Lubecka zapytała abp Wojciecha Polaka, czy odwołanie wyjazdu do Korei Południowej wynika z tego, że kościelna hierarchia musi „gasić pożar” po emisji . Prymas Polski odpowiedział twierdząco dodając, że „przede wszystkim trzeba zabrać się do konkretnej pracy”. Hierarcha zdradził także, co najbardziej dotknęło go podczas oglądania „Tylko nie mów nikomu”. – Najbardziej mnie poruszyło i najbardziej zabolało, czego też wcześniej nigdy nie doświadczyłem – właśnie moment konfrontacji osób skrzywdzonych z krzywdzicielami, to znaczy sam dramat tych osób, które musiały wracać w ten sposób do traumatycznych przeżyć swojego dzieciństwa – wyjaśnił abp Polak.

„Ja bym takich sądów na gorąco nie wypowiadał”

Prymas Polski odniósł się również do tego, jak postrzega dokument Sekielskich. – Nie widzę w tym filmie żadnego ataku na Kościół – zaznaczył duchowny. Dodał, że nie wystąpił w produkcji, ale nie ma mowy o intencji, by nie konfrontować się z faktami ukazanymi w filmie. Hierarcha odniósł się również do kontrowersyjnych słów abp Głódzia, który pytany o „Tylko nie mów nikomu” stwierdził, że „nie ogląda byle czego”. – Nie można tak mówić, kiedy się czegoś nie widzi. To znaczy można mówić, że są jakieś głosy, filmy itd., ale jak się je obejrzy, zobaczy, to można to dopiero ocenić, więc ja bym takich sądów na gorąco nie wypowiadał – podkreślił abp Polak.

Hierarcha skomentował także fakt, że w czerwcu do Polski przyjedzie abp Scicluna, którego raport doprowadził do dymisji całej konferencji biskupów w Chile. Abp Polak przyznał, że wizyta maltańskiego dostojnika będzie „jednym z elementów kruszenia starej mentalności” w polskich duchownych. – Musimy do tego mieć ludzi, którzy nam w tym pomogą. I ja już w zeszłym roku zaprosiłem księdza arcybiskupa Sciclunę, żeby przyjechał na konferencję – podsumował prymas Polski.

Co powiedział abp Głódź?

Podczas krakowskiej procesji ku czi św. Stanisława Biskupa dziennikarka TVN24 Renata Kijowska poprosiła o komentarz do filmu "Tylko nie mów nikomu" abp Sławoja Leszka Głodzia. – Wczoraj miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego – stwierdził duchowny. Pytany o to, kiedy skończy się ukrywanie przypadków pedofilii w Kościele, abp Głódź nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć. – Idziemy się modlić teraz, proszę mnie nie atakować i nie prowokować, bo ja taki naiwny nie jestem, jak Pani myśli – powiedział.

W późniejszym kazaniu abp Głódź zaznaczył, że obecnie w Polsce przyszedł czas, gdy rozbrzmiewa słowo "nie" – Chrystusowi, Kościołowi, wspólnocie katolickiego narodu, normom chrześcijańskiej moralności, kulturze duchowej, polskiej tożsamości, wartościom, w których Polska trwa. – Podważanie świętości rodziny, haniebne próby jej zrównania z luźnymi związkami lub ze związkami osób tej samej płci, ataki na świętość życia, przykazania Dekalogu – wyliczał dodając, że system demokratyczny wyposaża obywateli w prosty i stosowny instrument, aby temu zapobiec.

Czytaj też:
Stworzył raport, po którym biskupi podali się do dymisji. Abp Scicluna przyjedzie do Polski