Marsz z udziałem Tuska. TVP informowała o „niskiej frekwencji”, rzecznik ratusza o 45 tys. osób

Marsz z udziałem Tuska. TVP informowała o „niskiej frekwencji”, rzecznik ratusza o 45 tys. osób

Uczestnicy marszu „Polska w Europie”
Uczestnicy marszu „Polska w Europie” Źródło:Newspix.pl / Aleksander Majdański
Ulicami Warszawy przeszedł w sobotę marsz „Polska w Europie”, którego punktem kulminacyjnym były przemówienia polityków. Po wydarzeniu zaczęły pojawiać się sprzeczne informacje o frekwencji, którą stacja TVP Info określiła jako „niską”.

Kamil Dąbrowa przekazał na , że marsz „Polska w Europie” przebiegł spokojnie. Powołując się na Centrum Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego rzecznik ratusza przekazał, że uczestniczyło w nim około 45 tys. osób. Inne dane nieoficjalnie przekazała . PAP powołując się na źródła ze służb podał w mediach społecznościowych, że w wydarzeniu brało udział 7 tys. uczestników.

twittertwitter

Dziennikarze Info jeszcze podczas marszu informowali o „niskiej frekwencji na marszu z udziałem ”, obrazując to nagraniami z Warszawy. Konrad Piasecki udostępnił screen z innym paskiem, który w telewizji pojawił się po godz. 12. „W Warszawie zebrała się niewielka grupa sympatyków D. Tuska” - brzmiał podpis. Dziennikarzowi odpowiedziała w komentarzu , która udostępniła zdjęcie ukazujące zgromadzony przed sceną tłum ludzi.

twittertwitter

Przemówienie Donalda Tuska

Na początku przemówienia Donald Tusk zaznaczył, że pojawił się na marszu zaplanowanym na 8 dni przed wyborami do europarlamentu, by „powiedzieć wszystkim Polakom, jak ważne są to wybory”. – To jest podwójna stawka, wielki wybór. Stoję dzisiaj przed wami z ludźmi, którzy kiedy mówią o Europie, o Polsce w Europie, że Polacy to Europejczycy, a Europa jest także domem Polski, to mówią nie po to, żeby kogoś oszukać i zwodzić – zaznaczył polityk. Szef Rady Europejskiej podkreślił, że to wyborcy zdecydują, kto będzie reprezentował nasz kraj w Europie. – Wierzę i chciałbym, żebyście wy uwierzyli mi nie na słowo, ale we własne doświadczenie, na nich się nie zawiedziecie. Oni niczego nie muszą udowadniać – dodał mówiąc o kandydatach .

Szariat, Kaczyński i Europa

Były polski premier zaznaczył, że „nie możemy pozwolić sobie na ryzyko”. Dopytywał retorycznie, czy „warto podjąć ryzyko głosowania na tych, którzy dzisiaj prezentują się jako Europejczycy z nadzwyczajnym entuzjazmem, ale ten entuzjazm ma raptem dwa tygodnie”. – Krzycząc „prawo”, gwałcili konstytucję, krzycząc „sprawiedliwość”, niszczyli polskie sądy, mówiąc o skromności, głośno wykrzykiwali „te pieniądze nam się po prostu nalezą”. A więc jeśli tak samo chcą potraktować naszą europejskość, jak potraktowali konstytucję, sądy i własne deklaracje dotyczące skromności i uczciwości, to znaczy, że ten wybór jest naprawdę bardzo poważny – przekonywał Donald Tusk cytowany przez gazeta.pl.

Polityk nawiązał także do niedawnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który poruszając temat uchodźców mówił, że „jeżeli nie chcemy, by w Polsce powstawały strefy szariatu, wybory musi wygrać PiS”. – Ostatnio słyszałem, że padły tu słowa o szariacie. Szariat to mniej więcej w praktyce państwo wyznaniowe. Autor tych słów, a znam go długo i dobrze, jak mówi, że chce przed czymś bronić, to z reguły o tym marzy – stwierdził Tusk. – W Europie widzę bardzo wielu kandydatów na takich lokalnych wodzów. Na świecie różnie ich nazywają, jeden się nazywa prezes, inny Ajatollah. Różnica jest relatywnie nieduża – dodał.

Szef Rady Europejskiej zwrócił się także do uczestników zgromadzenia jako „ojciec i dziadek”. – Nie możecie zostawić losu naszych dzieci i wnuków w ich rękach. Nasze dzieci i wnuki nigdy nam tego nie wybaczą – powiedział Tusk. – Polska znowu zadziwi świat i Europę, wszystko w waszych rękach – podsumował.

Czytaj też:
Hołownia skomentował decyzję biskupa Libery. Napisał o „ojcu, który jedzie medytować, gdy dzieci mu giną”

Galeria:
Ulicami Warszawy przeszedł marsz „Polska w Europe”