Kleszcze, poparzenia, a nawet atak krokodyla w basenie. Wyjaśniamy jak chronić się przed rzeczami, które mogą zepsuć wakacje
Artykuł sponsorowany

Kleszcze, poparzenia, a nawet atak krokodyla w basenie. Wyjaśniamy jak chronić się przed rzeczami, które mogą zepsuć wakacje

Ratunek
Ratunek Źródło: Materiały prasowe
Poparzenia słoneczne i kleszcze to najmniejsze z problemów zgłaszanych przez polskich turystów ubezpieczycielom. Jeden z wczasowiczów został pogryziony przez krokodyla w hotelowym basenie. Nigdy nie wiadomo, co spotka nas na drugim końcu świata.

- „Jeden z naszych klientów podczas wypoczynku w Zimbabwe zlekceważył zakaz kąpieli po zmroku w hotelowym basenie. Zakaz wprowadzono z uwagi na zagrożenie ze strony krokodyli. Pech chciał, że turysta zapragnął kąpieli w ciemnościach, a w basenie napotkał krokodyla. Skończyło się na poważnych pogryzieniach głowy i rąk, wizycie w szpitalu i wcześniejszym powrocie do Polski” - mówi Tomasz Janas, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Turystycznych i Gwarancji w Grupie Europa.

Oczywiście podróżując po Europie, raczej nie narażamy się na atak krokodyla, ale problemów, które mogą skutecznie zepsuć nam wakacje, nie brakuje. Wśród najczęstszych spraw zgłaszanych przez turystów Tomasz Janas wymienia problemy żołądkowe, infekcje dróg oddechowych, poparzenia słoneczne czy drobne urazy. Te pozornie błahe rzeczy mogą jednak dotknąć nas po kieszeni... - Kilka tygodni temu organizowaliśmy pomoc dla klienta, który tuż po dotarciu do hotelu w Hiszpanii, odkrył na ciele kleszcza. Zabieg jego usunięcia kosztował 100 euro. Co ciekawe, okazało się, że kleszcz był polski i ugryzł klienta jeszcze przed wyjazdem na urlop.

W takich przypadkach z pomocą przychodzi ubezpieczenie turystyczne, w ramach którego ubezpieczyciel nie tylko finansuje koszty leczenia, ale także organizuje pomoc medyczną. Dlatego zakup polisy podróżnej powinien być obowiązkowym elementem przygotowań do wyjazdu na zagraniczny urlop. Szczególnie, że z ochrony, jaką oferuje polisa podróżna można skorzystać nawet pierwszego dnia - wyjaśnia ekspert.

Nawet jeśli koszt prostego zabiegu okaże się niewielki, na załatwienie prostej sprawy, bez znajomości specyfiki miejscowej służby zdrowia możemy stracić całe dni urlopu, szczególnie jeśli nie znamy języka kraju, do którego jedziemy. Warto pamiętać, że bez ubezpieczenia za pomoc medyczną zapłacimy z własnej kieszeni. Nie wszędzie da się łatwo porozumieć po angielsku, a już na pewno nie wtedy, gdy rozmowa dotyczy kwestii medycznych i złożonych procedur. Warto wiedzieć, że niedrogie ubezpieczenie zdejmuje z nas konieczność zajmowania się formalnościami, które załatwi za nas ubezpieczyciel. Dlatego przed wyjazdem dobrze wykupić ubezpieczenie przynajmniej w podstawowym wariancie, zwłaszcza że zakupu można dokonać przez internet w kilka minut.

ITravel w podstawowym wariancie na Europę kosztuje zaledwie 4 zł za dzień, a przy zakupie dla rodziny (przynajmniej trzyosobowej, gdzie pełnoletnie są maksymalnie dwie osoby) otrzymamy zniżkę do 50 proc. W cenie jest m.in. pokrycie kosztów leczenia, ratownictwa i transportu do 100 tys. zł. Polisa obejmuje zarówno leczenie urazów powstałych przy amatorskim uprawianiu sportu, jak i problemy ze zdrowiem spowodowane przewlekłymi chorobami. A te mogą przecież być szczególnie groźne w gorącym klimacie, przy innej kuchni i luźniejszym podejściu do diety czy własnego zdrowia.

- Nasze doświadczenia wskazują, że problemy kardiologiczne – obok poważnych wypadków – są najczęstszą przyczyną zgonu podczas zagranicznego wyjazdu urlopowego. Dlatego uczulamy klientów, by wybierając dla siebie ubezpieczenie dopasowywali je do destynacji, swojego wieku i stanu zdrowia. Na ubezpieczeniu turystycznym nie warto oszczędzać. Im dalej jedziemy, tym bardziej powinniśmy zadbać o to, by polisa miała odpowiednią sumę ubezpieczenia i rozszerzenie o choroby przewlekłe. Najlepsze ubezpieczenia podróżne na rynku – takie jak nasze ITravel i Travel World (w wariancie The Best) – w standardzie oferują opiekę na wypadek wystąpienia zdarzeń wynikających z chorób przewlekłych, takich jak nadciśnienie, choroby układu krążenia, czy cukrzyca - wyjaśnia Tomasz Janas.

Koszt opieki medycznej za granicą może wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych. Dlatego, jeśli spodziewamy się, że nasza choroba może być źródłem problemów, warto dopłacić kilka złotych dziennie i zwiększyć limit kosztów leczenia do 300, a nawet 700 tys. zł. Przy szerszych wariantach i wyższej sumie ubezpieczenia otrzymujemy jednocześnie ubezpieczenie OC, na wypadek spowodowania szkód innej osobie, a także ubezpieczenie bagażu.

Źródło: TU Europa