Po pierwszym przegranym przez Beatę Szydło głosowaniu, Beata Mazurek twierdziła, że Robert Biedroń namawiał członków swojej grupy politycznej S&D do tego, aby opowiedzieli się przeciw kandydatom z PiS. Lider Wiosny w oświadczeniu podkreślił, że jego zdaniem nie można było zagłosować za kandydaturą Beaty Szydło a jego partia jest potrzebna w PE, aby zdecydowanie mówić o populizmie partii rządzącej w Polsce.
Po tym, jak Beata Szydło przegrała kolejne głosowanie na szefową komisji w PE, głos zabrała Krystyna Pawłowicz. Posłanka PiS zaatakowała przy okazji Roberta Biedronia. „Robert Biedroń drwi, że Polka Beata Szydło z poparciem ponad pół miliona wyborców w skutek nieuczciwości m.in. jego własnych, antypolskich działań przegrała wybory na stanowisko w PE” – napisała parlamentarzystka. W ocenie Pawłowicz „jest to tylko dowód na stopień zepsucia lewackiej UE”. „Zdradziłeś Biedroń wyborców, zdradziłeś Polskę” – dodała polityk PiS.
Podwójna przegrana Szydło
Komisja, o którą walczyła Szydło, zajmuje się m.in. sprawą pracowników delegowanych, koordynacją systemów zabezpieczeń społecznych czy funduszem społecznym na nową perspektywę finansową. Wcześniejsze głosowanie nad kandydaturą byłej premier zakończyło się porażką Beaty Szydło. Byłą szefową polskiego rządu poparło 21 europosłów. Przeciwnych było 27 eurodeputowanych, a 2 wstrzymało się od głosu. Tym razem za jej kandydaturą opowiedziało się 19 europosłów, przeciw było 34 parlamentarzystów. Od głosu wstrzymało się dwóch europosłów. – Nie zagłosujemy za kandydatami na stanowiska przewodniczących komisji, którzy są z partii rządzących państwami, wobec których trwa procedura związana z art. 7 – mówił jeszcze przed głosowaniem Dacian Ciolos, szef liberałów skupionych w grupie Renew Europe (Odnowić Europę).