Kard. Dziwisz: zarzuty wobec abpa Nowackiego kłamstwem

Kard. Dziwisz: zarzuty wobec abpa Nowackiego kłamstwem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kłamstwem i oszczerstwem nazwał kardynał Stanisław Dziwisz pojawiające się w Polsce oskarżenia o współpracę z SB pod adresem nuncjusza apostolskiego w Bratysławie arcybiskupa Henryka Nowackiego.

Nazwisko watykańskiego dyplomaty ogłosiły niektóre polskie media na marginesie dyskusji o książce księdza Tadeusza Isakowicza- Zaleskiego, choć nie zostało ono w niej wymienione.

"Wiele domysłów obiega środki przekazu w Polsce i za granicą na temat współpracy tajnego agenta o pseudonimie 'Henryk'. Kto zna tego człowieka to wie, z jaką wiernością służył on Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, Kościołowi w Polsce i naszej Ojczyźnie"- powiedział metropolita krakowski w nadanym w piątek wieczorem wywiadzie dla polskiej sekcji Radia Watykańskiego i opublikowanym na jej stronie internetowej.

Mówiąc o arcybiskupie Nowackim kardynał Dziwisz podkreślił: "Uderzenie w tego człowieka jest uderzeniem we wszystkich Polaków, współpracowników Ojca Świętego, a tym samym w Sługę Bożego Jana Pawła II. Stwarza się obraz szpiegów wokół Papieża, a to jest kłamstwem i oszczerstwem".

Osobisty sekretarz polskiego papieża wyraził opinię, że "chce się zaszkodzić w ten sposób również w procesie kanonizacyjnym" Jana Pawła II.

"Jest to działalność wysoce szkodliwa dla dobrego imienia Kościoła i Polski na arenie międzynarodowej. Dlatego pytam, kto wobec Boga i historii odpowie za te krzywdy? Apeluję do sumień wyobraźni ludzkiej" - mówił kardynał Dziwisz w wywiadzie dla papieskiej rozgłośni.

Kardynał Stanisław Dziwisz przypomniał słowa świętego Pawła: "Baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli".

Zaapelował następnie: "Zwracam się do zakonów kontemplacyjnych, aby upraszały dla nas wszystkich przebaczenie grzechów i naszych win oraz światło Ducha Świętego, abyśmy ubogaceni trudnymi doświadczeniami mogli odnowić nasz Kościół, a także współżycie między ludźmi".

Metropolita krakowski zauważył, że "ostatnimi czasy obwinianie i oskarżanie ludzi Kościoła w Polsce, jak i tych, którzy są w służbie Stolicy Apostolskiej, przybrało takie rozmiary, że każdy człowiek uczciwy musi się poczuć nimi dotknięty".

"Wszystko to czyni się rzekomo w imię prawdy. Pytam: jakiej prawdy? Nawet jeśli ktoś ma na sumieniu jakieś przewinienie, to kto ma prawo denuncjować go i dla jakiego celu? - zapytał arcybiskup Krakowa. Wyraził on następnie sprzeciw wobec faktu, że dokumenty tajnych komunistycznych służb traktowane są jako wiarygodne, tymczasem - stwierdził - trzeba je traktować z jak największą odpowiedzialnością.

ab, pap