Kaczyński reaguje w sprawie Kuchcińskiego. „Chcemy, żeby w sytuacjach nieformalnych…”

Kaczyński reaguje w sprawie Kuchcińskiego. „Chcemy, żeby w sytuacjach nieformalnych…”

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Marszałek Sejmu po fali krytyki, którą wywołała informacja, że zabierał swoją rodzinę na pokład rządowego samolotu, zdecydował się pokryć koszty z własnych środków. Do sprawy odniósł się Jarosław Kaczyński.

– Zwróciłem się do ministra obrony narodowej, szefa KPRM, a poproszę także prezydenta, by stworzyć przepisy regulujące loty służbowe; chcemy, żeby w sytuacjach nieformalnych, gdy rodzina korzysta z przelotu, płacono cenę biletu rejsowego – poinformował w wywiadzie dla PAP. Słowa polityka przytoczyło Radio Zet na .

twitter

Podróże samolotem marszałka Kuchcińskiego

Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze Radia Zet wynikało, że marszałek Kuchciński przynajmniej sześciokrotnie zabierał swoją rodzinę na pokład rządowego samolotu. Informacje wywołały szereg krytycznych komentarzy, a opozycja złożyła wniosek o odwołanie marszałka. – Wiemy, że to jest koniec kadencji, ale symbolicznie trzeba pokazać, że w normalnym państwie nie ma zgody na tego typu oligarchiczne zachowania przedstawicieli władzy – mówił szef klubu PO-KO . CIS nie zaprzeczyło, że wraz z marszałkiem Sejmu latały inne osoby, jednak twierdziło, że nie wpłynęło to na koszty lotów.

Lotów było więcej

Jak po czasie poinformowała Wirtualna Polska, lotów z „osobami wspomnianymi w doniesieniach medialnych”, było nie sześć, a 23. Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka poinformował, że Marszałek Sejmu podjął decyzję o pokryciu kosztów przelotu członków swojej rodziny. Pieniądze zostaną przeznaczone na cele charytatywne. – Kwota zostanie oszacowana na podstawie umowy Kancelarii Sejmu z PLL LOT – poinformował Grzegrzółka na Twitterze. W poniedziałek poinformowano, że Marek Kuchciński przelał 15 tysięcy złotych na Caritas i fundację Ewy Błaszczyk.

Czytaj też:
„GW” ujawnia, co z polityczną przyszłością Roberta Biedronia