Awaria w oczyszczalni ścieków w Warszawie. Suski: To przypomina mi sytuację katastrofy w Czarnobylu

Awaria w oczyszczalni ścieków w Warszawie. Suski: To przypomina mi sytuację katastrofy w Czarnobylu

Marek Suski
Marek SuskiŹródło:Newspix.pl
– Tam, gdzie jeszcze ta fala ścieków warszawskiej Platformy nie dopłynęła, apeluję, żeby ludzie nałapali sobie wody na zapas – powiedział w rozmowie z TVP Info Marek Suski.

W rozmowie z TVP Info awarię w oczyszczalni ścieków w  skomentował Marek Suski. – Zdarza się, że rury pękają, ale jeśli nie ma reakcji, jeśli ukrywa się ten fakt, jeśli odmawia się pomocy, którą rząd chce i oferuje, to to jest bardzo, bardzo zła sprawa – stwierdził szef Gabinetu Politycznego premiera.

Polityk PiS porównał także sytuację w Warszawie do katastrofy w Czarnobylu. – To przypomina mi sytuację katastrofy w Czarnobylu. Ukrywano to, dokąd można było. Później się nie dało ukryć, bo Wisła zaczęła płynąć pianą. To jest nieodpowiedzialność Platformy. Oni tak rządzili. Rządzą tak Warszawą. Rząd zadeklarował wszelką pomoc w dostawie wody dla obywateli, badanie wody, nawet zaoferowaliśmy wykonanie awaryjnego rurociągu, ale od miasta nie ma żadnego odzewu. To jest największa katastrofa – sposób zarządzania Warszawą przez Platformę Obywatelską – ocenił. Marek Suski zaapelował także do mieszkańców, aby nie wchodzili do Wisły. – Tam, gdzie jeszcze ta fala ścieków warszawskiej Platformy nie dopłynęła, żeby ludzie nałapali sobie wody na zapas – powiedział polityk.

Awaria kolektora

W środę 28 sierpnia w godzinach porannych doszło do awarii kolektora, który przesyła część ścieków z lewej strony miasta do oczyszczalni ścieków „Czajka”. W związku z tym dyrekcja MPWiK podjęła decyzję o dokonaniu kontrolowanego spustu nieczystości. – Chciałbym uspokoić wszystkich mieszkańców Warszawy, że woda jest absolutnie zdatna do picia i bezpieczna, bo miejsce, w którym znajduje się upust ścieków znajduje się poniżej wszystkich ujęć wody – wyjaśnił prezydent stolicy. – Niestety wróciliśmy do tej sytuacji sprzed roku 2012, kiedy ta część ścieków była bezpośrednio odprowadzana do Wisły – dodał. W związku z zaistniałą sytuacją prezydent stolicy zwołał sztab kryzysowy.

– Eksperci są na miejscu od wczoraj i próbują ustalić przyczynę awarii. Jest w tej chwili za wcześnie, żeby mówić, jakie były przyczyny – poinformował na zorganizowanej w czwartek 29 sierpnia konferencji prasowej. Prezydent Warszawy zapewnił, że „prowadzone są pomiary, żeby ustalić, jak wygląda stan wody w Wiśle”. – Nie ma powodów do paniki. Nie ma żadnej sytuacji, która by zagrażała życiu mieszkańców czy jakości wody w Warszawie. Nie ma żadnej katastrofy ekologicznej. Mamy bardzo poważną awarię. Nikt nie próbuje jej bagatelizować. Musimy badać stan wody w rzece i to robimy – dodał Rafał Trzaskowski.

Reakcja resortu środowiska

Minister środowiska przedstawił podczas konferencji prasowej zupełnie inną wersję wydarzeń. Z informacji Henryka Kowalczyka wynika, że nie ma mowy o kontrolowanym zrzucie ścieków do Wisły. – Obydwa kolektory dostarczające ścieki do oczyszczalni „Czajka” są niesprawne i praktycznie całe ścieki wypływają do Wisły. Jest to katastrofa ekologiczna, ale też wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców – powiedział polityk PiS dodając, że szacowany zrzut ścieków do rzeki wynosi 260 tys. metrów sześciennych. – Szkody ekologiczne są w tej chwili trudne do oszacowania. Obecnie powinniśmy skupić się, by usunąć awarię. Ze strony rządowej deklarujemy pełną pomoc, by jak najszybciej ścieki przestały płynąć do Wisły – podkreślił.

Czytaj też:
Awaria kolektora w Warszawie. Krystyna Pawłowicz: Sabotaż „życzliwych" Polsce?