Onet ujawnił farmę trolli w Żandarmerii Wojskowej. „Proponowała siostrze trójkącik ze swoim szefem”

Onet ujawnił farmę trolli w Żandarmerii Wojskowej. „Proponowała siostrze trójkącik ze swoim szefem”

Żandarmeria Wojskowa
Żandarmeria Wojskowa Źródło:Wikipedia / JohnRambo PL/CC BY-SA 3.0
Pod koniec 2017 roku Onet zaczął publikować artykuły na temat molestowania seksualnego oraz mobbingu w Żandarmerii Wojskowej. Ofiary tych zachowań były później obraźliwie krytykowane w mediach społecznościowych, za czym zdaniem dziennikarzy stały fejkowe konta na Twitterze powiązane z wysokimi rangą oficerami formacji oraz jej rzecznikiem prasowym.

By zrozumieć wagę najnowszego reportażu Pawła Ławińskiego, Edyty Żemły oraz Marcina Wyrwała, należy cofnąć się do 2017 roku, kiedy to ujawniono pierwsze przypadki molestowania i mobbingu w szeregach Żandarmerii Wojskowej. Duża w tym zasługa ofiar, które zdecydowały się na opowiedzenie swoich historii. Później do prokuratur oraz sądów na terenie całego kraju wpłynęły zawiadomienia zarówno ze strony rzekomo pokrzywdzonych, jak i oficerów ŻW, którzy twierdzili, że są pomawiani. Onet przypomina, że niedawno skazany został płk. Sebastian Kalisz, któremu postawiono zarzut nielegalnej inwigilacji policji, a prywatnie małżonka ppor. Marii.

„Przeleciała cały wydział kryminalny”

Podczas, gdy toczyła się batalia sądowa, w mediach społecznościowych pojawiła się fala hejtu na bohaterów publikacji Onetu. Już 5 grudnia 2017 roku powstało pierwsze fejkowe konto na , a w następnych miesiącach pojawiło się ich 30. Płk. Kalisz obserwował 11 fejkowych kont, a rzecznik prasowy ŻW Artur Karpienko pięć. Dziennikarze Onetu ujawnili wpisy, jakie pojawiały się na wspomnianych kontach. Użytkownik Maurycy QQ @NoGothFather pisał o jednej z żołnierek: „Proponowała siostrze trójkącik ze swoim szefem w poprzednim miejscu pracy”. „Panna (…) przeleciała cały wydział kryminalny” – to już wpis z konta AgnesMasterofDisaster @AgaZabijaka, a Jacek Kowalik @jacek_gregss33 pisał: „Kur…a, żeby Marchlewska miała świadomość, że trzeba być przyzwoitą".

Prowadzący anonimowe konta argumentowali, że poszkodowane żołnierki zgłaszały sprawy z osobistych pobudek. Jeden z użytkowników twierdził, że żołnierka oskarżyła dowódcę o molestowanie, ponieważ „miała z nim kosę”. Co ciekawe, twitterowi hejterzy nie tylko szkalowali bohaterów publikacji Onetu, ale ujawniali informacje z prowadzonych dochodzeń, które były przeważnie niejawne. Dostęp do nich mieli nieliczni oficerowi ŻW oraz prokuratorzy.

Czytaj też:
Usunięta z wojska ofiara mobbingu i molestowania wraca do służby na wniosek ministra Błaszczaka

Odpowiedniczka Emilii?

Dziennikarze Onetu twierdzą, że farma trolli w ŻW funkcjonowała podobnie jak ta w Ministerstwie Sprawiedliwości. Kilka kont prowadziła hejterka, która wysyłała wiadomości do innej internautki, nazywanej przez portal Zofią. Nie ujawniono tożsamości Zofii ale zdradzono, że Onet zna jej nazwisko i że zdecydowała się na ujawnienie korespondencji z hejterką. – Nie angażowałam się w dyskusje na Twitterze, ale czasem coś komentowałam. Ta pani zainteresowała się mną, bo myślała, że jestem przyjaciółką jednego z prawicowych komentatorów. Najpierw napisała do mnie z jednego konta, potem z zupełnie innego – powiedziała Zofia w rozmowie z dziennikarzami. Wówczas hejterka miała przyznać, że prowadzi kilka anonimowych kont, w czym pomagali jej wysoko postawieni oficerowie ŻW. Dodała, że celem takiej działalności było krytykowanie bohaterów publikacji serwisu.

Z informacji przekazanych przez Zofię, a która ta uzyskała podczas rozmowy z hejterką wynika, że prowadząca fejkowe konto studiowała w Akademii Obrony Narodowej, gdzie chodziła na wykłady wiceszefa ŻW, gen. Roberta Jędrychowskiego. Ubiegała się o przyjęcie do CBA i ŻW, ale jej odmówiono. Później stwierdziła, że pomagając drugiej z formacji na Twitterze, zyska w oczach przyszłych pracodawców.

Zofia skontaktowała się z kpr. Marchlewską, która zdecydowała się na ujawnienie nieprawidłowości w szeregach ŻW. Wysłała jej screeny rozmów z hejterką, a Marchlewska podpowiadała, o co może jeszcze zapytać. Hejterka najwyraźniej nie była świadoma, że koresponduje z osobą, która może wkrótce ujawnić jej działalność. Otwierała się coraz bardziej zdradzając m.in, że największe zaangażowanie w farmie trolli wykazywał gen. Robert Jędrychowski. „Główne skrzypce gra RJ, a SK tylko słucha grzecznie. Poza tym Kalisz przed 22 chodzi spać. A RJ potrafi do 2 w nocy siedzieć”. [wg hejterki RJ to gen. Robert Jędrychowski, a SK to płk. Sebastian Kalisz – red.]" – pisała. Hejterka nie tylko współpracowała z Jędrychowskim, ale znała również szczegóły z jego życia prywatnego, które później w różnych źródłach potwierdzili dziennikarze Onetu.

Czytaj też:
Molestowanie i mobbing w Żandarmerii Wojskowej? Sprawą zajął się RPO

Prokuratura wzywa na przesłuchanie, ŻW i MON komentują

Co na to prokuratura? – Zawiadomienie w tej sprawie złożyłam pod koniec maja. Przez ponad trzy miesiące nikt z prokuratury się ze mną nie kontaktował – powiedziała kpr. Marchlewska. Dziennikarze postanowili dopytać prokuraturę o tę sprawę, a po tej interwencji Marchlewska otrzymała telefon i wezwanie na przesłuchanie. Sprawą w maju zajął się także Rzecznik Praw Obywatelskich.

O komentarz poproszono również Żandarmerię Wojskową. Onet zapytał, czy gen. Jędrychowski, płk. Kalisz, płk. Iwoła (komendant Mazowieckiego Oddziału ŻW) oraz ppłk. Karpienko pisali komentarze z anonimowych kont. Rzecznik formacji odparł, że „jedynym kontem na portalu Twitter, przy pomocy którego Żandarmeria Wojskowa komunikuje się, jest konto Rzecznika Prasowego Żandarmerii Wojskowej”. „Wiązanie Żandarmerii Wojskowej z jakimikolwiek kontami działającymi na Twitterze jest nieuprawnione” – dodał.

Oświadczenie w sprawie doniesień Onetu wydało Ministerstwo Obrony Narodowej, które sprawuje nadzór nad ŻW. „MON nie ma uprawnień do kontrolowania użytkowników portalu Twitter, zwłaszcza anonimowych. Nie ma również wpływu na umieszczane na portalu treści, opinie, komentarze i wpisy użytkowników” – napisano w komunikacie przesłanym redakcji Onetu. Część ujawnionych przez dziennikarzy kont zniknęło już z Twittera. Inne są nieaktywne.

Czytaj też:
Żandarmeria Wojskowa żąda milczenia od dziennikarzy Onetu. Wysłała specjalne pismo
Czytaj też:
Afera hejterska. Kolejny sędzia odwołany z Ministerstwa Sprawiedliwości

Źródło: Onet.pl