Sąd nie ogłosi dziś wymiaru kary dla szefów Amber Gold. Sędzia od maja odczytuje wyrok

Sąd nie ogłosi dziś wymiaru kary dla szefów Amber Gold. Sędzia od maja odczytuje wyrok

Sędzia Lidia Jedynak
Sędzia Lidia Jedynak Źródło: X-news
Dziś nie poznamy wymiaru kary dla twórców Amber Gold.

Sąd już w maju uznał, że oskarżeni Marcin P. i jego żona Katarzyna P. są winni oszustwa i od tego czasu zgodnie z procedurą sąd odczytuje wyrok, w tym ponad 18 tysięcy nazwisk pokrzywdzonych. W ostatnich dniach weszły w życie przepisy, które pozwoliły sądowi odstąpić od tej czasochłonnej procedury i przyspieszyć ogłoszenie wyroku. Jednak sędzia Lidia Jedynak ogłosiła, że nie skorzysta z niej z przyczyn formalnych, bo mogłoby to zagrozić całości procesu.

– Ponieważ pojawiły się wątpliwości interpretacyjne dotyczące możliwości zastosowania tego przepisu od spraw, w których ogłaszanie wyroku jest już w toku, kierując się dbałością o dobro toczącego się postępowania, w szczególności nie chcąc narażać tego ogromnego postępowania na ryzyko prowadzenia od początku (...) sąd podejmuje decyzję o kontynuowaniu ogłaszania wyroku w sposób dotychczasowy – wyjaśniła sędzia Lidia Jedynak.

Amber Gold

Aferą Amber Gold zajmowała się także sejmowa komisja śledcza, na czele której stała . W środę 15 maja odbyło się posiedzenie, podczas którego przewodnicząca przekazała członkom projekt raportu końcowego. W projekcie raportu znajdziemy następujące podsumowanie: „W ocenie komisji śledczej powstanie i ekspansja Grupy Amber Gold były wynikiem słabości państwa, dysfunkcjonalnością organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej”.

Zgodnie z ustawą o  komisji śledczej, jej przewodniczący przygotowuje i przedstawia komisji projekt stanowiska w badanej przez komisję sprawie. Do tego stanowiska członkowie komisji mogą zgłaszać poprawki. Ostatecznie swój końcowy raport komisja przyjmuje w drodze uchwały. Ma się to odbyć w połowie czerwca.

Trzeci rok procesu

Proces w sprawie tzw. afery Amber Gold toczy się od marca 2016 roku. Zdaniem prokuratury małżeństwo P. w latach 2009-2012 oszukało w ramach działania piramidy finansowej niemal 19 tys. osób, które straciły oszczędności na łączną kwotę 851 mln zł. Śledczy prowadzący sprawę uznali, że Marcin i Katarzyna P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc sobie z działalności przestępczej stałe źródło utrzymania. Marcinowi P. oskarżono o cztery przestępstwa, a jego żonę Katarzynę P. aż o 10.

Podczas pierwszej rozprawy Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Oskarżony nie zgodził się także na odpowiadanie na pytania prokuratora. Podobnie postąpiła jego żona Katarzyna P.

Czym jest Amber Gold?

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – nawet ponad 16 procent w skali roku. 13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła upadłość. Jej twórcy – Marcin P. i jego żona Katarzyna P. usłyszeli łącznie zarzuty dotyczące 14 przestępstw, w tym wyłudzenia.

Śledczy informowali, że z 800 milionów złotych wpłaconych do Amber Gold przez klientów jedynie 10 milionów złotych zostało rzeczywiście zainwestowane w złoto. Reszta środków wielokrotnie była przelewana na różne konta, by ukryć pochodzenie pieniędzy. Treść zarzutów przedstawionych małżeństwu mieści się na 3 tysiącach stron.

Czytaj też:
Sprawa Michała K. Jak państwo chroni bohatera jednej z największych afer finansowych