Przypomnijmy, w 2018 roku toczyły się dwa procesy w sprawie Krystyny Pawłowicz i Jerzego Owsiaka. Chodziło o kontrowersyjne wypowiedzi szefa WOŚP na temat posłanki PiS. W obu sprawach korzystne dla polityk partii rządzącej wyroki wydawał Krzysztof Świderski czyli sędzia, którego awans był dyskutowany przez członków KRS, w tym przez... Pawłowicz. Na tym jednak nie koniec, a 9 października TVN24 informował o tym, że wspomniany sędzia orzekał także w sprawie, jaką przeciwko posłance PiS wytoczył Sławomir Nitras. – Jestem tylko zdumiony. Okazuje się, że ta sierotka, która losuje sędziów w Ministerstwie Sprawiedliwości, zawsze jak jest pani Pawłowicz, to zawsze trafia na tego samego sędziego. Jakby to był taki osobisty sędzia pani Pawłowicz – powiedział poseł PO-KO w rozmowie ze stacją.
Losowane czy przydzielane?
Uwagę wzbudził fakt, że sędziowie w Polsce są losowani do spraw i przypadki, gdy jedna osoba aż trzy razy trafia na tego samego sędziego, są raczej niespotykane. Wspomniała o tym Barbara Nowacka, która poczuła się wywołana do tablicy za sprawą komentarza Pawłowicz. „Wy to faktyczni macie już dorobek. Porozwalałyście kolejno wszystkie partie i grupy, których dotknęłyście. A poza tym,baby w waszym wieku i sposobie zachowania nie są żadnymi »dziewczynami«. Te były w patriotycznych polskich powstaniach, a wy..”. – napisała posłanka PiS pod spotem udostępnionym przez Nowacką. „O, dzień dobry. Miło że Pani pisze, myślałam o Pani bo aż muszę spytać, jak to się robi Pani ten numer z trzykrotnym wylosowaniem przychylnego sędziego zrobiła? Ja wiem że kobiety potrafią wszystko, ale żeby aż tak? Dla dziewczyn pytam..”. – odpisała jej Nowacka.
Posłanka PiS nie pozostała dłużna stwierdzając, że każda wypowiedź przewodniczącej Inicjatywy Polskiej „jest kompromitacją”. Dodała, że losowanie sędziów do spraw wprowadzono 3 stycznia 2018 roku, a za rządów dzisiejszej opozycji „sądy przydzielały sprawy poszczególnym sędziom”. „Moje sprawy były wszczęte w 2017 roku, gdy losowań jeszcze nie było. Czekam na przeprosiny” – dodała. W tym momencie do dyskusji włączyła się Joanna Mucha.
Polityk PO stwierdziła, że wpis Pawłowicz to swego rodzaju przyznanie się do tego, że posłanka PiS sama wybrała sędziego, który prowadził jej sprawę. „To bardzo cenna wiedza! Tym bardziej w kontekście wczorajszych wypowiedzi pana Kalety, który przekonywał, że losowanie było. Że trzy razy wylosowano tego samego sędziego” – dodała Mucha. „Może uzgodnijcie wersje, żeby się nie kompromitować?” – podsumowała.
twitterCzytaj też:
Platforma gotowa stworzyć rząd z Konfederacją? Neumann najpierw tak sugerował, teraz zaprzecza