Ks. Zaleski potwierdza: TW Henryk to abp Nowacki

Ks. Zaleski potwierdza: TW Henryk to abp Nowacki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski potwierdził informację "Wprost" sprzed tygodnia, że opisany w jego książce "Księża wobec bezpieki" duchowny, którego SB zarejestrowała jako TW Henryk, to obecny nuncjusz apostolski na Słowacji arcybiskup Henryk Nowacki.

 

Wojciech Bonowicz z wydawnictwa Znak mówił, że nie było intencją ks. Isakowicza-Zaleskiego dokonanie w książce takiej identyfikacji, m.in. dlatego, że na mikrofilm dotyczący duchownego trafił w końcowym etapie swych prac badawczych.

Ks. Zaleski tłumaczył, że ujawnia nazwisko duchownego, by przeciąć spekulacje w tej sprawie, zwłaszcza że - jego zdaniem - metropolita lubelski abp Józef Życiński w wypowiedzi dla KAI podał tyle szczegółów na temat tej osoby, że "dalsza konspiracja nie ma sensu".

Autor "Księży wobec bezpieki" przekazał dziennikarzom kopie dokumentów na temat TW Henryka, które dostał w IPN. Dodał, że miał prawo w ramach swych badań trafić na te materiały, bo ks. Nowacki był w przeszłości kapłanem diecezji tarnowskiej.

Jak mówił ks. Isakowicz-Zaleski, z mikrofilmu z IPN wynika, że ks. Nowackiego SB zarejestrowała w 1977 r., tuż przed wyjazdem kapłana na studia do Rzymu. Według relacji esbeków, duchowny odbył z funkcjonariuszem w jego prywatnym mieszkaniu trzy spotkania, na których miał udzielać ustnych informacji o kadrze wyższego seminarium duchownego w Tarnowie i klerze tarnowskim. Nie wykonywał jednak zleconych zadań i nie przyjmował wynagrodzeń, a jedynie poczęstunek.

"Nie posiadam informacji, czy ten ksiądz podjął współpracę na terenie Rzymu. To kwestia dalszych badań" - zaznaczył ks. Isakowicz-Zaleski. Dodał, że w dokumentach zachowało się sporządzone ręcznie i podpisane przez ks. Nowackiego zobowiązanie do współpracy z SB z 18 sierpnia 1977 r., a pseudonim Henryk zmieniono mu z czasem na Jarek. W 1982 r. dokumenty te zastrzegł departament I MSW, czyli wywiad, a w 1988 r. współpracownika wyrejestrowano.

Ks. Zaleski mówił, że napisał list do abp. Nowackiego, ale nie dostał odpowiedzi. Z Nuncjatury Apostolskiej w Polsce otrzymał zaś list, w którym po włosku wyjaśniono, że nuncjatura nie jest kompetentna do rozwiązania tej sprawy i należy ją przekazać do watykańskiego Sekretariatu Stanu. "I to uczyniłem" - dodał ks. Isakowicz-Zaleski.

Zarówno Watykan jak i nuncjusz apostolski na Słowacji nie chcą komentować wypowiedzi ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

"Nie komentujemy tego typu informacji" - powiedział zastępca rzecznika Watykanu ojciec Ciro Benedettini.

Nuncjusz apostolski na Słowacji abp Henryk Józef Nowacki nie będzie się wypowiadał w sprawie swojej rzekomej współpracy z polską komunistyczną tajną służbą - poinformował sekretarz arcybiskupa Michal Vivoda.

Vivoda nie chciał powiedzieć, czy abp Nowacki jest na Słowacji. Niektóre słowackie media twierdzą, że już przed tygodniem, po pierwszych informacjach ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, nuncjusz Nowacki udał się do Watykanu.

Ks. Isakowicz-Zaleski powiedział też, że nie ma za co przepraszać księży diecezji rzeszowskiej. Ponad 500 duchownych w liście otwartym napisało, że jego publikacja "stała się krzywdzącym oskarżeniem" pod adresem biskupa rzeszowskiego Kazimierza Górnego i zaapelowali, by ks. Zaleski przeprosił "za wyrządzoną biskupowi krzywdę".

"Nigdzie nie napisałem, że bp Kazimierz Górny był tajnym współpracownikiem. Napisałem, że prawdopodobnie w ogóle nie miał świadomości, że te kontakty SB-eckie są tajną współpracą. Napisałem, że nie brał pieniędzy, nie donosił na księży, nie spotykał się w lokalach konspiracyjnych" - zaznaczył ks. Isakowicz- Zaleski. Dodał, że biskupa zna od wielu lat i bardzo go ceni.

W jego opinii, list duchownych diecezji rzeszowskiej jest "bardzo emocjonalny, z wieloma złośliwościami także pod jego adresem" i "dolał oliwy do ognia". "Wychodzi na to, że dybię na honor i cześć diecezji rzeszowskiej. Jest to ocena niesprawiedliwa. Nie mam za co przepraszać. Zachęcałbym księdza biskupa, żeby wystąpił na drogę sądową przeciwko esbekom, którzy go zarejestrowali" - mówił.

Ks. Isakowicz-Zaleski dodał, że będąc na miejscu bp. Górnego sam upubliczniłby całą sprawę, tak - jak zrobił to po odnalezieniu materiałów w IPN abp Józef Michalik.

Ks. Zaleski zapowiedział, że opublikuje ponad 100 stron dokumentów dotyczących bpa Górnego, do których dotarł. Zdaniem Wojciecha Bonowicza, dokumenty te przemówią na korzyść biskupa i list kapłanów "był niepotrzebny". Ks. Zaleski zamierza upublicznić także dokumenty dotyczące innych hierarchów m.in. abp. Paetza i bp. Skworca. Nie wiadomo, w jakiej formie się to stanie.

Bonowicz zapowiedział, że Znak chce opublikować naukową wersję "Księży wobec bezpieki". Nie rozstrzygnięto na razie, jak miałby wyglądać ewentualny suplement do książki.

Autor "Księży wobec bezpieki" odniósł się także do zarzutów działaczy Ruchu Światło-Życie, którzy uważają, że w niewłaściwy sposób przedstawił postać założyciela ruchu ks. Franciszka Blachnickiego.

"Nie chcę nikogo urazić, ale są bardziej papiescy niż papież, bardziej 'blachniccy' niż ks. Blachnicki. Ja nie pisałem życiorysu ks. Blachnickiego, tylko opisałem, że dwóch księży na niego donosiło. I w tych donosach jest osoba ważna dla Ruchu Światło- Życie. Nie wątpię, że to jest szok dla uczestników ruchu" - powiedział ks. Zaleski.

Jego zdaniem, już wkrótce świeccy badacze opublikują informacje o kolejnym agencie w otoczeniu ks. Blachnickiego. "Ruch Światło- Życie musi przyjąć do wiadomości, że również w ich szeregach znajdowali się tajni współpracownicy. Rozumiem ich ból, ale nie ja jestem winny" - zaznaczył ks. Isakowicz- Zaleski. Dodał, że "nie czuje się adresatem żali kierowanych pod adresem książki", bo nie sfałszował opisanych i cytowanych w niej dokumentów.

pap, ss, ab

Czytaj też: TW Henryk to arcybiskup Henryk Józef Nowacki