Trwa obława na zabójcę z Wołomina

Trwa obława na zabójcę z Wołomina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trwa policyjna obława na 25-letniego Michała Gruszczyńskiego podejrzewanego o zastrzelenie dwóch braci w Wołominie: pierwszy został zastrzelony pod koniec lutego, drugi - w minioną sobotę. Biuro Kontroli KGP, na polecenie szefa policji Konrada Kornatowskiego wyjaśnia, czy w tej sprawie policjanci dopełnili wszystkich procedur. Komendant stołeczny policji Jacek Kędziora dla osoby, która pomoże w ujęciu Gruszczyńskiego wyznaczył 20 tys. zł nagrody.

Śledztwo w sprawie zastrzelenia braci przejęła w niedzielę Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Dotąd prowadziła je wołomińska prokuratura rejonowa.

Pierwszy z braci 21-letni Dariusz Cz. został zastrzelony pod koniec lutego w nocy, w pubie w Wołominie. Drugi, 29-letni Robert Cz. zginął w sobotę od strzału w głowę przed jednym z tamtejszych cmentarzy. Ich brat wypowiadając się w TVN24 obwinił prokuraturę, za śmierć swojego drugiego.

"Mój pierwszy brat zginął przypadkowo. Mój drugi brat jest ofiarą zaniedbań, arogancji prokuratury. Nie wiem, czy policji, bo widziałem, że policjanci ciężko pracowali. Prokuratura zabiła mojego brata. Nie ma sprawiedliwości w naszym kraju" - powiedział.

Dodał, że ani jemu, ani jego bliskim nie udzielono "żadnej pomocy, żadnej ochrony". "Ja i czwarty brat jesteśmy w niebezpieczeństwie" - podkreślił. Zarzucił też prokuraturze blokowanie pewnych działań policji.

Rzeczniczka praskiej prokuratury okręgowej Renata Mazur oświadczyła natomiast w rozmowie z PAP, że prokuratura w żaden sposób nie blokowała działań policji związanych z zatrzymaniem mężczyzny. Dodała, że 7 marca wydano postanowienie o przedstawieniu Gruszczyńskiemu zarzutów zabójstwa, usiłowania zabójstwa i nielegalnego posiadania broni, a policja otrzymała nakaz jego zatrzymania.

Zarzuty te teraz zostaną rozszerzone o zabójstwo drugiego z braci. W poniedziałek prokuratura ma również wystąpić do sądu z wnioskiem o areszt mężczyzny, co jest konieczne do wystawienia za nim listu gończego.

Tymczasem szef policji polecił wyjaśnienie, czy w tej sprawie nie doszło do zaniechań ze strony funkcjonariuszy. "Poleciłem by Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji natychmiast rozpoczęło sprawdzanie, czy dopełniono wszystkich procedur od dokonania pierwszego zabójstwa do chwili obecnej" - powiedział PAP Kornatowski. Dodał, że polecił również, by w akcję poszukiwania mężczyzny podejrzewanego o oba zabójstwa włączyli się policjanci z Biura Kryminalnego KGP, Wywiadu Kryminalnego i CBŚ.

Także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że w poniedziałek zostanie wszczęte postępowanie, którego celem będzie wyjaśnienie, czy nie było zaniechań ze strony prokuratury.

"Jeśli ktoś zaniechał pomocy poniesie za to odpowiedzialność. Jest rzeczą oczywistą, że zawsze osobom, które są w sferze zagrożenia trzeba pomagać i dlatego w tej sprawie w poniedziałek rano zostanie wszczęte postępowanie celem wyjaśnienia jak rzeczy miały się naprawdę" - powiedział Ziobro na niedzielnej konferencji prasowej.

Gruszczyńskiego pseudonim "Grucha" lub "Czuczu" od soboty poszukuje ok. 200 policjantów. Przeczesują m.in. lasy wokół Wołomina. Jak powiedziała PAP Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji sprawdzono już ok. 100 miejsc w których mógł się ukrywać. W akcji uczestniczy też helikopter z kamerą termowizyjną.

Według ustaleń funkcjonariuszy, tłem zbrodni były porachunki wynikające z osobistej zniewagi. Miało do niej dojść w pubie w Wołominie - wtedy został zastrzelony Dariusz Cz. Jego bliscy i świadkowie twierdzą, że przez przypadek - zginąć miał ktoś inny. Kolejny brat - według nich - został zastrzelony gdy rodzina na własną rękę zaczęła szukać zabójcy.

"Robert nie musiał być następny, gdyby organy ścigania były bardziej skuteczne, a ludzie nie nabierali wody w usta" - podkreślają na forum internetowym mieszkańcy Wołomina.

Wielu z nich uważa, że "Grucha" zdołał uciec z policyjnej obławy. "Lepiej żeby go jak najszybciej złapali. Zabił raz, drugi, może zabijać dalej. Dożywocie ma gwarantowane, nie ma nic do stracenia" - zaznaczają. Twierdzą, że może się dalej mścić.

Gruszczyński wyszedł z więzienia pod koniec ubiegłego roku. Jest znany policji m.in. z oszustw i rozbojów. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do śledztwa jest uzależniony od narkotyków.

pap, ss