TVN zapłaci 250 tys. zł kary. Sąd Najwyższy odrzucił skargę kasacyjną

TVN zapłaci 250 tys. zł kary. Sąd Najwyższy odrzucił skargę kasacyjną

Ewa Drzyzga
Ewa Drzyzga Źródło: Newspix.pl
Z ustaleń portalu Gazeta.pl wynika, że Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną złożona przez stację TVN, która nie zgadzała się z decyzją KRRiT o nałożeniu kary w wysokości 250 tysięcy zł w związku z emisją niektórych odcinków „Rozmów w toku”.

Chodzi kilka odcinków programu „Rozmowy w toku”, którego gospodynią była Ewa Drzyzga: „Po co talent, po co szkoła – ja pozować będę goła!” (marzec 2012 r.,), „Jak imprezuje ćpunka z gimnazjum?” (kwiecień 2012 r.), „Na randkach spotykam samych zboczeńców!” (maj 2012 r.) i „Popatrz na mnie! Widzisz przed sobą pustaka?” (lipiec 2012 r.).

Zdaniem KRRiT stacja TVN złamała przepisów ustawy o rtv. „Tematy poruszane we wskazanych audycjach z cyklu "Rozmowy w toku" są kontrowersyjne, dotyczą głównie sfery obyczajowej, prezentują skrajne, często patologiczne zachowania i postawy życiowe. Nagromadzenie w audycjach sensacyjnych relacji jest tak duże, że widz może odnieść wrażenie, iż opisywane sytuacje oraz sposób postępowania to norma, a nie margines społecznych zachowań” – argumentowała rada. KRRiT nałożyła na stację karę w wysokości 250 tysięcy złotych.

TVN odpowiada na zarzuty

TVN podkreślała w odpowiedzi na zarzuty, że odcinki programów nie były demoralizujące, nie zawierały drastycznych treści, a negatywne wzorce postępowania były jednoznacznie krytykowane nie tylko przez samą prowadzącą Ewę Drzyzgę, ale również ekspertów.W 2015 roku odwołanie TVN oddalił Sąd Okręgowy. Prawnicy stacji TVN nie poddawali się i złożyli kasację do Sądu Najwyższego.

Z ustaleń portalu Gazeta.pl wynika, że została ona odrzucona. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN miała na posiedzeniu niejawnym odrzucić skargę stacji i zasądzić ponadto na rzecz KRRiT 8,1 tys. zł jako zwrot kosztów postępowania kasacyjnego.

Czytaj też:
Zwycięzca „Big Brothera” podejrzewa u siebie zespół stresu pourazowego. „Zaczynam psychoterapię”

Źródło: Gazeta.pl