Minister zdrowia: Koronawirus na pewno się w Polsce pojawi. Nie jeden, a kilka przypadków

Minister zdrowia: Koronawirus na pewno się w Polsce pojawi. Nie jeden, a kilka przypadków

Łukasz Szumowski
Łukasz Szumowski Źródło: Newspix.pl / TEDI
Minister Łukasz Szumowski w Porannej rozmowie w RMF FM zapewniał słuchaczy, że przejmuje się koronawirusem. Tonował jednocześnie nastroje, porównując epidemię SARS-CoV-2 do epidemii grypy.

Już na początku rozmowy szef resortu zdrowia przyznał, że był w tym roku na nartach we Włoszech. – Ani się nie przebadałem, ani się nie zbadałem, nie poszedłem na kwarantannę – poszedłem do pracy i kontrolowałem swój stan – aczkolwiek to był jeszcze czas, kiedy nie było tzw. czerwonej strefy we Włoszech – mówił o swoim powrocie. Pytany o to, co mają robić wracający z ferii w zagrożonych regionach Polacy, przybliżył obowiązujące zasady.

– Procedura jest w tej chwili taka, że jeżeli wracamy z tych północnych rejonów – one są przez ECDC, czyli europejską agencję, która zajmuje się rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych, określone jako ryzykowny teren – wtedy powinniśmy, po pierwsze, sprawdzić, czy się czujemy dobrze, czy nie, czy mamy temperaturę, czy nie. Jeżeli mamy temperaturę 38 stopni, kaszlemy, duszno nam: zgłaszamy się do oddziału zakaźnego – nie na SOR, nie do POZ, nie na izbę przyjęć – do oddziału zakaźnego – mówił.

Szumowski zaznaczał, że „nie chodzi o kichnięcie dwa razy”, ale o typowe dla grypy objawy. Dodawał, że nie zaleca obecnie wyjazdów do Włoch. Pytany o gotowość kraju do epidemii, wspomniał o procedurach na lotniskach i oddziałach zakaźnych. Przyznał jednak, że koronawirus „na pewno” się w Polsce pojawi. – I to pewnie nie jeden, ale kilka przypadków, bo jak wiemy, nasi rodacy wracają z rejonu, który jest objęty alertem – mówił.

Dalej minister opowiadał też o myciu rąk środkami dezynfekującymi, niskiej umieralności i przypomniał o 28 zmarłych w tym roku w naszym kraju na grypę. – Ja się przejmuję koronawirusem – zaznaczał. – Naprawdę się przejmujemy koronawirusem. Dlaczego? Dlatego, że grypę znamy – i to jest ta różnica. Ryzyko śmierci jest podobne do grypy, owszem, tylko koronawirusa tego konkretnie my nie znamy jeszcze – mówił.

Czytaj też:
Ekspert: Epidemia koronawirusa nie osiągnęła apogeum i dotrze do Polski
Czytaj też:
Koronawirus. Polacy próbowali wywieźć z Tajwanu 3946 maseczek ochronnych
Czytaj też:
Msze odwołane z powodu koronawirusa. Terlikowski: Kościół pokazuje swoją niewiarę

Źródło: RMF FM