21-latka deportowana do Moskwy. „Straż Graniczna zachowuje się, jakby była ponad prawem”

21-latka deportowana do Moskwy. „Straż Graniczna zachowuje się, jakby była ponad prawem”

Straż Graniczna
Straż Graniczna Źródło:Flickr / MSWiA
21-letnia Czeczenka ubiegała się w Polsce o ochronę międzynarodową – podaje Onet. Chociaż w jej sprawie interwencję chcieli przeprowadzić politycy, nie udało się powstrzymać deportacji kobiety.

Historię 21-letniej Khedy szczegółowo relacjonowała Fundacja Ocalenie. „Kheda ma 21 lat i pochodzi z Czeczenii. W swoim krótkim życiu, jeszcze przed wkroczeniem w dorosłość przeżyła tak wiele traum, że odcisnęły na niej swoje stałe piętno” – podano. W dalszej części wpisu opublikowanego na  Fundacja Ocalenie poinformowała o trudnościach, których doświadczyła młoda kobieta. „Żyła w ciągłym stresie, nachodzona i zastraszana razem z matką i młodszym rodzeństwem w domu, gdy służby szukały jej ojca. To właśnie ona znalazła ciało swojej starszej siostry zabitej przez żołnierzy reżimu w komórce ich domu. Ze szkoły, do której chodziła, została porwana dziewczyna o tym samym imieniu i nazwisku. Służby groziły, że kolejne dzieci, w tym Khedę czeka podobny los, co jej siostrę. Musiała uciec” – czytamy.

facebook

Fundacja Ocalenie podaje, że „choć o sytuacji w Czeczenii rządzonej przez paranoiczny reżim alarmują media na całym świecie, to polskie urzędy nie uznały za uzasadnione przyznać Khedzie ochrony w Polsce”. Przekazano także, że stan zdrowia Khedy nie pozwala na deportację, ponieważ kobieta cierpi na zaburzenia potraumatyczne, nerwicę i depresję.

„Sytuacja jest skandaliczna”

Deportację 21-letniej Khedy chcieli powstrzymać aktywiści z Fundacji Ocalenie. Jak podaje Onet, interwencję poselską zamierzali przeprowadzić także posłowie Lewicy. Adrian Zandberg przekazał, że wraz z posłanką Marceliną Zawadzką „napotkali na zamknięte drzwi”. Posłowie informowali, że chcą interweniować z powołaniem się na mandat poselski. – W końcu wyszedł do nas funkcjonariusz, który poinformował nas, że pani została już wsadzona do samolotu. To naruszenie przepisów. Będziemy w tej sprawie składać zażalenie do Komendanta Straży Granicznej – komentował w rozmowie z Onetem.

Do sprawy odniosła się także Marcelina Zawisza. – Sytuacja jest skandaliczna. Ta pani podpisała pełnomocnictwo jednemu z prawników z Fundacji Ocalenie, który był z nami na miejscu. On powinien zostać do niej dopuszczony, jako jej prawny reprezentant. To jest łamanie prawa człowieka, pozbawienie prawa do reprezentacji. Straż Graniczna zachowuje się, jakby była ponad prawem – komentowała posłanka Lewicy w rozmowie z Onetem.

Czytaj też:
Książę William zażartował z koronawirusa. Wcześniej królowa pojawiła się w rękawiczkach