Maja Włoszczowska o swojej kwarantannie: Zakupy odebrałam sprzed garażu

Maja Włoszczowska o swojej kwarantannie: Zakupy odebrałam sprzed garażu

Maja Włoszczowska
Maja WłoszczowskaŹródło:Newspix.pl / Tomasz Jastrzębowski
Polacy wracający do ojczyzny z zagranicznych wyjazdów muszą teraz poddawać się przymusowej kwarantannie. Część z tych, którzy przyjechali do kraju jeszcze przed wprowadzeniem nowych przepisów, dobrowolnie pozostaje w samoizolacji. Do takiej grupy należy Maja Włoszczowska, która trenowała ostatnio w Hiszpanii.

Maja Włoszczowska przebywała ostatnio na zgrupowaniu w hiszpańskim Alicante, gdzie trenowała unikając kontaktu z innymi osobami. Kilka dni temu razem z innymi zawodnikami dostała jednak zalecenie powrotu do kraju i zdecydowała się na podróż prywatnym samolotem. – Rozważaliśmy wynajęcie kampera, by wrócić do kraju bez zatrzymywania się. To było już w czwartek, kiedy docierały do nas różne plotki na temat zamykania granic. Bałam się, że utkniemy w kilkugodzinnych korkach na granicy, co teraz chyba ma miejsce – tłumaczyła w rozmowie z RMF FM. Ostatecznie przyleciała do Polski w sobotę 14 marca kilka godzin przed zamknięciem granic, w związku z czym nie musi poddawać się kwarantannie wymuszonej regulacjami. – Ale dla bezpieczeństwa swoich bliskich i wszelkich osób, z którymi mogłabym się spotkać, wolę taką izolację odbyć. Choć czuję się zdrowa i jestem w fantastycznej dyspozycji, to nigdy nie wiadomo, kogo w międzyczasie mogłam spotkać, choćby będąc na wyścigu w Portugalii – przyznała.

„Mama zrobiła zakupy”

Wicemistrzyni olimpijska w kolarstwie górskim mieszka razem z partnerem, który także poddał się kwarantannie. – Zorganizowaliśmy się tak, że moja mama zrobiła zakupy, które odebrałam od niej sprzed garażu. Od momentu wylądowania we Wrocławiu, nie miałam kontaktu z nikim poza moim partnerem. Znajomi podstawili nam samochód na lotnisko, wysiedli i zostawili kluczyki w środku – powiedziała. Włoszczowska nie wychodzi do sklepu, zamawiając jedzenie online. Nie jest to dla niej łatwa sytuacja, ponieważ chciałaby w końcu spotkać się ze swoją matką, ale też nie chce jej narażać na ewentualne zakażenie.

Zawodniczka stwierdziła, że prawdopodobnie jest zdrowa, a poddanie się izolacji tłumaczy faktem, że nie przejawia żadnych niepokojących objawów, przez co nie może przeprowadzić testów na obecność . Trenuje indywidualnie, skupiając się także na ćwiczeniu w domu tak, by unikać spotkań z ludźmi. – Nie ukrywam, że zaczyna trochę brakować motywacji, bo pod coraz większym znakiem zapytania stoją igrzyska olimpijskie, do których się szykuję – dodała.

instagramCzytaj też:
Wróciła z Włoch, ma koronawirusa. Wcześniej karetką przyjechała na SOR