Mężczyzna o tym, że padają mu kolejne sztuki ptactwa sam poinformował na początku stycznia Inspekcję Weterynaryjną. Wyjaśniał, że powodem tego stanu rzeczy jest ptasia grypa.
„Biegli potwierdzili, że oskarżony zaniedbywał kaczki”
– Podczas śledztwa zgromadzono obszerny materiał dowodowy. Między innymi materiały z analizy przeprowadzonej przez inspektorów weterynarii. Biegli potwierdzili, że oskarżony zaniedbywał kaczki. Ptaki miały za mało pożywienia i wody. Do tej przebywało w dużych skupiskach, w zimnych pomieszczeniach. To błędy hodowlane, które doprowadziły do śmierci kaczek – przekazał Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, w rozmowie z Radiem Eska. Taka sytuacja miała trwać od grudnia do stycznia bieżącego roku.
41-letni mężczyzna został oskarżony o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami i w czasie prowadzonego śledztwa przyznał się do winy – podaje Radio Eska. Wyjaśniał, że miał problemy z „dostępnością paszy od dostawców”.
Czytaj też:
Ten pies nie widzi i nie słyszy. Właściciel opracował specjalną metodę budzenia czworonoga