Główny Lekarz Weterynarii: Nie ma potwierdzonych informacji o koronawirusie u kotów

Główny Lekarz Weterynarii: Nie ma potwierdzonych informacji o koronawirusie u kotów

Kot (zdjęcie ilustracyjne)
Kot (zdjęcie ilustracyjne) Źródło: Flickr / Paula
– Od paru dni sprawą narażenia kotów na ludzkie patowirusy zajmuje się też Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach – mówi Bogdan Konopka. Główny Lekarz Weterynarii uspokaja, że nie ma żadnych potwierdzonych danych, że grozi nam przenoszenie koronawirusa z kota na człowieka, albo z człowieka na kota.

– Nie ma potwierdzonych informacji o koronawirusie u kotów – uspokaja Główny Lekarz Weterynarii Bogdan Konopka cytowany przez portal Niezalezna.pl. Odpowiada też na wiele plotek pojawiających się w mediach mówiących o tym, że koty roznoszą – Udało się dotychczas znaleźć koronawirusa u tygrysa w nowojorskim ZOO, ale tygrys jest z kotowatych drapieżnych, bardzo drapieżnych, a poza tym tygrys ten był zanieczyszczony mechanicznie od osoby chorej. Mechanicznie to znaczy, że jeżeli ktoś na przykład kichnie na kota, to w ten sposób wirus może się przenieść i następnie jak zrobi się kotu wymaz, to ten wirus zostanie znaleziony, natomiast nie wywołuje on zarażenia – dodał.

Podkreślił też, że zwierzęta nie chorują i nie ma takich doniesień. Konopka przyznał, że w związku z tym, że koty to zwierzęta towarzyszące człowiekowi, który jest zagrożony koronawirusem, i żyją w nienaturalnym środowisku, nie polują, tylko są karmione, to są przedmiotem zainteresowania uczonych.

– Od paru dni sprawą narażenia kotów na ludzkie patowirusy zajmuje się też Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach. Instytucja wystąpiła z wnioskiem o grant do instytucji odpowiadającej za naukę i badania naukowe, aby badać właśnie koty szczególnie tam, gdzie są one narażone, czyli w domach, gdzie są osoby, które mają potwierdzonego koronawirusa – tłumaczył Główny Lekarz Weterynarii cytowany przez portal Niezalezna.pl. – Na ten temat nie można nic więcej powiedzieć. Nie można też elektryzować opinii publicznej i straszyć tym, że grozi nam przenoszenie z kota na człowieka, albo człowieka na kota – podkreślił.

Czytaj też:
Rzym. W szpitalu wyizolowano koronawirusa we łzach pacjentki