– 28 czerwca mogą być wybory, tylko musi być współpraca z samorządem. Dzisiaj nie widzę komisji wspólnej rządu i samorządu, nie widzę tej otwartości dla Polski samorządowej. Bez tego nie da się przeprowadzić wyborów – ocenił Władysław Kosiniak-Kamysz, który pojawił się w „Gościu Wydarzeń” na antenie Polsat News. Zdaniem lidera PSL ważne jest „poważne traktowanie samorządowców i nie wydawanie im rozkazów, tylko współpraca z nimi”, czego w jego ocenie od lat brakuje.
„Jedna wielka hucpa”
Kosiniak-Kamysz stwierdził również, że PiS „wprowadził Polskę w stan chaosu i rozgardiaszu”. – Trzeba z tego chaosu wyprowadzić, nie zrobi tego ani PiS ani PO, bo oni żywią się konfliktem i zawsze będą przeciwko sobie – dodał podkreślając, że „to nie opozycja organizuje wybory, tylko rządzący”. Kandydat na prezydenta pytał retorycznie, dlaczego wydano 70 mln zł na druk kart wyborczych, które okazały się bezużyteczne. – To jedna wielka hucpa i wiadomo, kto za tym stoi – zaznaczył.
Podczas wywiadu poruszono także deklarację polityków PSL, którzy obiecali pomoc w zbieraniu podpisów poparcia dla Rafała Trzaskowskiego. Kosiniak-Kamysz przypomniał, że dopóki nie zostanie ogłoszona data wyborów, zbieranie podpisów byłoby łamaniem prawa. Dodał, że chęć niesienia pomocy dotyczy jedynie sytuacji, gdyby prezydent Warszawy miał tylko 24 godziny na skompletowanie 100 tys. podpisów. – Wygram w uczciwej walce z Rafałem Trzaskowskim, ponieważ wiem, że on nie wyprowadzi Polski z tej bijatyki, nie wyprowadzi polityki z rynsztoku obłudy i nienawiści – podsumował.
Czytaj też:
Andrzej Duda zdradził, jak rzucił palenie. Powiedział o skutkach ubocznych