Polski rynek straci fortunę. Ta branża polega bowiem na eksporcie

Polski rynek straci fortunę. Ta branża polega bowiem na eksporcie

Opuszczone fabryki Volkswagena w Poznaniu i Wrześni
Opuszczone fabryki Volkswagena w Poznaniu i Wrześni Źródło: Volkswagen Poznań
Branża automotive w Polsce to producenci samych aut, ale i eksporterzy, dealerzy oraz producenci części i akcesoriów. Jest elementem światowego łańcucha, który został rozerwany przez epidemię koronawirusa. Dlatego straci fortunę.

Fabryki stały w Polsce niemal przez trzy miesiące – Tychy (Fiat), Wałbrzych (Toyota), Gliwice (Opel), Poznań (Volkswagen). Te, które już pracują, wytwarzają na pół gwizdka. Sprzedaż aut spadła radykalnie – 30-50 proc. Producenci części i akcesoriów, których w Polsce są tysiące, również nie mieli jak produkować, a potem i dla kogo, bo popyt na nowe auta załamał się.

Jak oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego branża automotive będzie cierpieć przez wiele miesięcy albo nawet lat. – Załamanie na rynku motoryzacyjnym UE będzie dotkliwe dla polskiego przemysłu motoryzacyjnego, który wykazuje silną zależność od eksportu – oceniają eksperci.

Polski eksport w tej branży w 2019 r. wyniósł 30,2 mld euro (13 proc. eksportu w ogóle). Aż 57,2 proc. stanowiły nie samochody, ale części i akcesoria motoryzacyjne.

Z szacunków Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA) wynika, że w UE i Wielkiej Brytanii z powodu pandemii COVID-19 do końca maja 2020 r. nie wyprodukowano 2 mln 446 tys. pojazdów, co stanowiło ok. 15 proc. produkcji samochodów osobowych z 2019 r.

„Największe spadki produkcji odnotowały fabryki w Niemczech (spadek o 616 tys. pojazdów, tj. o 13 proc. produkcji zeszłorocznej), Hiszpanii (o 452 tys., o 20 proc.), Francji (o 278 tys., o 17 proc.) i Wielkiej Brytanii (o 262 tys., o 20 proc.). W Polsce produkcja była mniejsza o blisko 102 tys. pojazdów, czyli o 23 proc. produkcji zeszłorocznej. Najdłuższy przestój zanotowano we Włoszech i w Wielkiej Brytanii (po 41 dni), a także w Polsce (36 dni)” – czytamy w ostatnim wydaniu Tygodnika Gospodarczego PIE”.

Szacunki ACEA znajdują potwierdzenie w danych GUS, przypominają analitycy PIE. W kwietniu w Polsce wyprodukowano 0,4 tys. samochodów osobowych, w marcu – 20,1 tys. (rok wcześniej było to odpowiednio 43,4 tys. i 41,9 tys.). „Oznacza to, że zaledwie w tych dwóch miesiącach 2020 r. z taśm produkcyjnych polskich zakładów zjechało o 64,8 tys. (tj. o 76 proc.) samochodów mniej niż przed rokiem” – stwierdzają eksperci.

„W kwietniu br. praktycznie przestały działać także fabryki części i akcesoriów motoryzacyjnych. Wyprodukowano 3,5 tys. silników spalinowych, tj. o 97,5 proc. mniej niż rok wcześniej, gdy taśm zeszło 143 tys. silników” – pisze PIE.

„Załamanie na rynku motoryzacyjnym UE będzie dotkliwe dla polskiego przemysłu motoryzacyjnego, który wykazuje silną zależność od eksportu. Dotyczy to zarówno eksportu pojazdów, na które popyt zagraniczny zmalał do rekordowo niskich poziomów, jak również eksportu części i akcesoriów motoryzacyjnych do zagranicznych fabryk samochodów, które notują liczne przestoje” – podsumowali analitycy PIE.

„W powrocie do pełnej działalności branży motoryzacyjnej pomocne byłoby bez wątpienia wsparcie finansowe państw” – konkludują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego.